W rzeszowskim domu dziecka zmarło 2,5 miesięczne dziecko
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Jeden dzień po odebraniu 2,5 miesięcznego chłopczyka pijanej matce i odwiezieniu go do domu dziecka w Rzeszowie zdarzyła się tragedia. W niewyjaśnionych okolicznościach dziecko zmarło po tym jak zostało nakarmione i położone spać do łóżeczka.
Sytuacja, o której mowa swój początek miała od interwencji policji, kiedy ktoś zawiadomił mundurowych, iż trójką dzieci opiekują się nietrzeźwi. Funkcjonariusze policji przyjechali pod wskazany adres gdzie na miejscu zastali wcześniej wspominane 2,5 miesięcznego chłopca, jego 2-letnią siostrę, którzy byli pod opieką sąsiadki i jej męża. W mieszkaniu był jeszcze 2-letni syn owego małżeństwa. Niestety choć sąsiedzi byli uczynni okazało się, iż nietrzeźwi.
Po chwili do mieszkania wróciła matka 2,5 miesięcznego chłopca i 2-letniej dziewczynki, która również była pod wpływem alkoholu. W związku z nieodpowiedzialnością dorosłych zapadła decyzja odwiezienia dzieci do domu dziecka. Następnego dnia doszło do tragedii. Opiekunka, która nakarmiła dziecko i odłożyła do łóżeczka wróciła po pół godzinie, jednak maleństwo było sine i nie oddychało. Czekając na pogotowie ratunkowe przystąpiono do reanimacji, później przez pół godziny reanimację przeprowadzali medycy. Niestety nie udało się przywrócić dziecku czynności życiowych.
- ,,Na razie nie wiemy co mogło być przyczyną śmierci. Z dotychczasowych informacji, które zebraliśmy nie wynika, aby dziecko na coś chorowało. Tuż przed umieszczeniem w domu dziecka, maluch był badany w szpitalu i lekarze nie mieli żadnych uwag. Czekamy na szczegółowe wyniki sekcji zwłok. Liczymy, że one wyjaśnią co się stało.
Na razie śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci’’ - Renata Krut-Wojnarowska, szefowa prokuratury Rejonowej dla Miasta Rzeszowa. Rodzina dziecka jest zszokowana tym co się stało mają żal, że dzieci nie odwieziono do dziadków.
Zd24