Opodatkować prostytucję!
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Okrutny kryzys mordę paskudną coraz bardziej wychyla, pożera oszczędności, miejsca pracy i dotacje. Czas stawić mu czoła i wesprzeć budżet państwa, bo Koko Euro Spoko niedługo się skończy i przyjdzie czas na spłacanie rachunków!
Uśmiechnięta, bo wspiera budżet państwa.
Praktycznie od początku swojego "rządzenia" Platforma Obywatelska ze stojącym na jej czele Ministrem Jackiem Vincentem Rostowskim stara się jak najbardziej przykręcić śrubę Polakom i wyciągnąć z nich jak najwięcej pieniędzy. Przeżyliśmy już podwyżkę VAT, przeżywamy podwyżki energii, pierwszą decyzją po wygraniu wyborów i rozpoczęciu drugiej kadencji było podwyższenie akcyzy na paliwa.
To oczywiście nie wszystko, bo oto na horyzoncie pojawia się przerażający, mroczny cień najgorszego z podatków, czyli katastralnego. Trudno wierzyć w zaprzeczenia ministerstwa, że nie prowadzi już nad nim prac. Wszak Najlepszy Premier Na Świecie też kiedyś obiecał, że wyrzuci ze swojego rządu każdego ministra, który będzie chciał podnieść podatki. Cień podatku katastralnego jest tak okrutny, że nawet najbardziej zajadły leming zadrży, choć i tak obwini PiS o jego wprowadzenie. Ale do rzeczy.
Opodatkować płatny seks!
Są w kraju jeszcze pewne dziedziny, które cieszą się pełną wolnością podatkową. Taką dziedziną jest na przykład płatny seks. Czas z tym skończyć! Szara strefa seks biznesu musi zostać ujarzmiona! Przyniesie to ogromne zyski dla budżetu, a także znacząco zmniejszy bezrobocie, bo dla jej kontroli będzie można zatrudnić co najmniej siedemdziesiąt tysięcy nowych urzędników! A zatem do dzieła!
PIT 69 i urzędowy biuletyn regulujący co wolno, w jakim czasie i jak to opodatkować
Podstawą rozpoczęcia opodatkowywania szarej strefy seks biznesu jest oczywiście konieczność wprowadzenia odpowiednich przepisów i druków. Być może w urzędach pojawi się PIT-69, a ochroniarze w urzędach będą z ciekawością spoglądać na kolejkę tlenionych blondynek i farbowanych brunetek w kusych spódniczkach, oczekujących grzecznie na złożenie deklaracji w odpowiednim okienku. Następnie będzie trzeba ustalić, co wolno, czego nie wolno, ile co ma trwać czasu i jaką stawką podatkową to obłożyć. Ministerstwo będzie musiało wydać kilka broszurek informacyjnych, aby wyedukować panie z biur rachunkowych.
Sprawna administracja to podstawa!
Najciekawsze jednak będzie co innego. Oto w każdym przybytku rozkoszy będzie trzeba stworzyć urzędową komórkę z co najmniej sześcioosobowym zespołem urzędników ? kontrolerów. Po pierwsze będą oni obserwować, co dany klient tworzy i w jakim czasie. Wszak każda czynność może być obłożona innym podatkiem. Zaraz po zakończonych erotycznych zapasach prostytutka będzie wystawiać klientowi paragon (albo fakturę jeśli będzie to klient firmowy) i razem będą udawać się do urzędniczej komórki, znajdującej się w przybytku rozkoszy. Tutaj przejdą konfrontację z pracownikiem kontroli, który będzie sprawdzał, czy na wystawionym paragonie (lub fakturze) wyszczególniono wszystkie ekscesy i wyliczono od nich odpowiedni podatek (urzędnik będzie dysponował podsłuchem i kamerą). Następnie i prostytutka i klient wypełnią na miejscu PIT 69 i od razu złożą go, otrzymując odpowiednie potwierdzenie.
Tirówki również zapłacą!
Trzeba będzie też rozwiązać problem prostytutek pracujących przy drogach. Tutaj będą pracować mobilne zespoły urzędnicze, znajdujące się w luksusowych autobusach. Umieści się w nich, oprócz WC, maszyny do kawy, maszyny z batonikami, pięć biurek przy których będzie pracował mobilny zespół urzędników, kontrolujący pracujące prostytutki. Nie wiadomo tylko, jakie stosować ulgi i czy w ogóle je stosować. Być może bowiem wiele osób będzie chciało sobie odliczyć od podstawy opodatkowania częste wizyty w agencjach towarzyskich. To już wyzwanie dla Najlepszych Urzędników w Europie, z którym z pewnością sobie poradzą.
ZachodniDziennik.pl, Michał Lisiak