Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 381
Menu
Agencja marketingowa

Dzień prawdziwych cudów

Wczoraj zdumieni obserwatorzy polskiego życia politycznego mogli ze zdumieniem przecierać oczy, albowiem był to dzień prawdziwych cudów. A wszystko wiązało się z Ukrainą.

 

Adam Michnik, redaktor znienawidzonej przez PIS Gazety Wyborczej, chwalił prezesa PIS za to, że ten pojechał do Kijowa, wspierać ukraińską opozycję.

 

Jarosław Kaczyński, przeciwnik znienawidzonej Unii Europejskiej, która „zabiera flagi, straszy genderem i niszczy niepodległość”, pojechał wspierać wejście Ukrainy do Unii Europejskiej.

 

„Najwięksi polscy patrioci” (jak sami siebie określają) z PIS dumnie stali na Majdanie, a tuż obok nich powiewały na wietrze czerwono czarne flagi UPA, Ukraińskiej Powstańczej Armii, w czasach II Wojny Światowej i po jej zakończeniu mordowała Polaków.

 

W czasie przemówień za prezesem PIS stał Oleg Tiahnybok, lider ugrupowania Swoboda, które w prostej linii dziedziczy tradycje UPA. Tiahnybok, który wiele razy mówił o „narodowej Ukrainie”, teraz zapragnął wejścia do UE…

 

I na koniec Donald Tusk, który podziękował Kaczyńskiemu i swojemu koledze z partii, Protasiewiczowi za to, że pojechali na Ukrainę, mówiąc „Polacy powinni być zjednoczeni”…

 

 

Michał Lisiak

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

powrót na górę

Reklama

biuro wirtualne

 

              Wiadomości            Wydarzenia             Świat                Polityka                 Gospodarka                   Sport                     Waszym zdaniem                   Styl życia                                                         

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo