Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wiedzą na przykład, co danego dnia mówić o premierze albo prezydencie, jak odnieść się do jakiejś palącej sytuacji politycznej lub jak promować inicjatywę własnej partii. Oczywiście, najwięcej instrukcji wysyłanych jest pod kątem krytykowania przeciwników. Do tej pory o tej sprawie nikt, poza posłami partii i pracownikami biura nie wiedział.

Wczoraj jednak sprawa wyciekła do Internetu, a o całym zagadnieniu napisała „Gazeta Wyborcza” (notabene uznawana przez PIS za jednego z największych wrogów).

W instrukcjach sms-owych politycy PIS wiedzą na przykład, jak skomentować wybór daty 11 listopada na zorganizowanie szczytu klimatycznego w Warszawie. Zdaniem biura prasowego, polityk PIS ma powiedzieć: „Tusk kłamie, kpiąc sobie, że PiS oskarża go o spisek razem z ONZ w sprawie wyboru daty szczytu” albo „Trzeba być albo prowokatorem, albo idiotą, aby wybrać datę szczytu na 11 listopada, kiedy tysiące Polaków chcą świętować”.