Czarne chmury nad ministrem finansów
Minister Finansów Jacek Rostowski z pewnością w nieciekawy sposób zapisze się w polskiej historii. Od czasu objęcia przez niego funkcji (w 2007 roku), dług publiczny Polski wzrósł o ogromną sumę z 527 mld zł (2007) do 874 mld zł (2013). To niesamowity przyrost zadłużenia kraju w tak krótkim czasie.
To nie koniec złych wiadomości. W budżecie na bieżący rok minister finansów zapowiadał deficyt finansów publicznych na poziomie trzydziestu sześciu miliardów złotych. Tymczasem na dzień dzisiejszy widać, że był to błąd (a zdaniem innych ekonomistów i przeciwników politycznych wręcz świadoma pomyłka). W wariancie optymistycznym deficyt wyniesie ponad pięćdziesiąt jeden miliardów złotych, a w pesymistycznym osiągnie nawet sześćdziesiąt miliardów złotych.
Przez to z koniecznością ograniczenia wydatków musi zmierzyć się między innymi MON oraz niektóre inne ministerstwa.
Zdaniem niektórych ekonomistów, którzy patrzą na rosnące w zatrważającym stopniu zadłużenie kraju, gigantyczny przerost biurokracji i wzrastające podatki i obciążenia ? Polska nieuchronnie zmierza w kierunku katastrofy, jaka spotkała Grecję.