Wjechał samochodem do stawu
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Dużo szczęścia miał 50-letni mężczyzna, który swoim maserati wjechał do stawu w Dziecinowie na Mazowszu. Kierowca zdążył opuścić auto zanim całkowicie się zanurzyło w wodzie.
Dyżurny funkcjonariusz policji otrzymał informację ok. godz. 22:00, że w stawie znajduje się samochód.
- ,,Aby sprawdzić, czy w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, na miejsce skierowano załogę ruchu drogowego. Nad staw przyjechali też strażacy, którzy wyciągnęli auto na brzeg. Policjanci szybko zorientowali się, że w zdarzeniu na szczęście nikomu nic się nie stało.
Ustalili, że kierowca, którym był 50-letni mieszkaniec Warszawy, w samą porę wydostał się z samochodu, zanim maserati przykryła woda i błoto’’ - poinformował nadkom. Daniel Niezdropa z komendy w Otwocku.
Kierowca luksusowego samochodu był trzeźwy. Tłumaczył, że do zdarzenia doszło, kiedy inne auto zjechało na jego pas, a on chcąc uniknąć zderzenia odbił kierownicą i wpadł autem do stawu.
Policja nie ma podstaw aby nie wierzyć w tę relację zdarzeń, ale też nie ma podstaw, aby wierzyć. Dlatego prosi ewentualnych świadków, którzy w sobotę, 20 października o godzinie 22 jechali tym odcinkiem drogi.
Maserati jechało od Dziecinowa w kierunku Ostrówka i to właśnie z przeciwległego kierunku miał nadjechać pojazd, który nie wiedzieć czemu zjechał na pas ruchu, którym poruszał się poszkodowany kierowca.
Zd24