4-letnia dziewczynka uratowała życie własnemu ojcu
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
W Zielonej Górze aż huczy o dzielnej 4-latce, która przyczyniła się do tego, że jej ojciec w czas otrzymał pomoc medyczną. Dziewczynka wezwała karetkę pogotowia, kiedy jej tato stracił przytomność.
Podala wszystkie niezbędne dane, ale później się rozłączyła
W związku z tym, że w pewnej chwili kontakt telefoniczny z dzieckiem się urwał działanie było utrudnione. Drzwi od mieszkania nikt nie otwierał, a sąsiedz nie mieli pojęcia czy ktoś jest wewnątrz.
Pod blok podjechała również policja i straż. Podjęte próby kontaktu telefonicznego z dzieckiem przez lekarza nie przyniosły efektu.
W pewnej chwili lekarz zauważył, że drzwi balkonu tego konkretnego mieszkania są otwarte. Postanowił wspiąć się po balkonie i wejść do mieszkania.
- ,,Wiedziałem, że samochód z drabiną akurat w tamto miejsce nie podjedzie. W środku zobaczyłem leżącego na kanapie nieprzytomnego człowieka’’ - mówi Robert Górski dla Fakt24.
Lekarz natychmiast tworzył drzwi mieszkania i umożliwił medykom wniesienie niezbędnego sprzętu do ratowania życia. Mężczyzna nadal był nieprzytomny, a nawet siny z niedotlenienia.
- ,,Dziecko było wystraszone, schowało się w pokoju, bo bało się otworzyć obcym drzwi. Zajęliśmy się dziewczynką i przekazaliśmy pod opiekę strażakom’’ - mówi lekarz.
Mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Po wykonaniu badań w szpitalnym oddziale ratunkowym trafił na oddział intensywnej opieki medycznej.