Czy grozi nam przeludnienie?
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Statystycy od dawna straszą nas eksplozją demograficzną i faktycznie, tempo zaludnienia Ziemi wzrasta bardzo dynamicznie. 150 lat temu na świecie było niewiele ponad miliard ludzi, 50 lat temu 2.5 mld, a teraz obecnie przekraczamy 7,6 mld.
Najwięcej ludzi obecnie zamieszkuje Azję i to ponad 4,2 miliarda, później Afryka prawie 1,1 milarda w Europie to ok. 740 milionów, Amerykę Łacińską zamieszkuje prawie 600 milionów w Ameryce Północnej, bez Ameryki Środkowej i Karaibów prawie 350 milionów, Oceanię ok. 36 milionów.
Najbardziej prawdopodobna prognoza przewiduje, że w latach 2070-2080 liczba ludności dojdzie do 10.6 mld, a po tym czasie zacznie powoli spadać. Zmianom zaludnienia Ziemi towarzyszyć będą drastyczne zmiany struktury wiekowej jej mieszkańców.
Odsetek ludzi powyżej sześćdziesiątki, teraz wynoszący 9.5%, wzrośnie w najbliższych pięćdziesięciu latach ponad dwukrotnie, a w 2100 roku osiągnie 27% Są to naturalnie wielkości średnie.
Prognozy dla poszczególnych regionów różnią się między sobą dość znacznie. Kraje afrykańskie i Bliski Wschód oczekują dalszego gwałtownego wzrostu zaludnienia - możliwe jest jego potrojenie do roku 2050.
Populacja Ameryki Łacińskiej i Indii w tym czasie podwoi się, dzięki czemu hindusi będą najliczniejszą grupą ludzi świata. Surowa polityka demograficzna chińskich władz ma, według autorów raportu, przynieść rezultaty: do roku 2050 najprawdopodobniej wyniesie tylko 37%, ale za to ułamek ludzi powyżej 60 lat wzrośnie tam z 9 do 25%.
Wolfgang Lutz przewiduje zahamowanie spadku przyrostu ludności w krajach wysoko rozwiniętych, połączone jednak ze znacznym starzeniem się społeczeństwa.
Można spodziewać się, że w Europie Zachodniej za 50 lat prawie co drugi mieszkaniec będzie miał ponad 60 lat. W najbardziej nas interesującym regionie, krajach Europy Środkowo-Wschodniej, przewiduje się w tym czasie wyraźny spadek zaludnienia.
Sami autorzy przyznają jednak, że chociaż stosunkowo łatwo przyszło im przewidzieć liczbę urodzeń, to trudniej poszło z liczbą zgonów (zwłaszcza w krajach rozwijających się), a najmniej pewne są prognozy dotyczące migracji - przewidywanie uwarunkowań politycznych w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat to zadanie dla wróżki, nie dla demografa.
Julian Z. Pankiewicz