Straż leśna na monitoringu zauważyła trzech młodzieńców prawdopodobnie jadących rowerami na ryby. Jeden z nich nagle schodzi z roweru wchodzi do lasu i kucając podpala trawę. Pojawia się dym, a on jak gdyby nic odjeżdża razem z kompanami.

- ,,Miał pecha. Kucnął niemal koło kamery i podpalił ściółkę’’ - powiedział nadleśniczy Andrzej Staniszewski.

Natychmiast wezwano straż pożarną, oraz powiadomiono policję. Dzięki jednej z sześciu zamieszczonych w lesie kamer monitoringu pożar udało się ugasić bardzo szybko, a z szacunków wynika, iż ogień strawił około ara. 18-latek z Nowogrodu Bobrzańskiego został umieszczony w policyjnej izbie zatrzymań.

- ,,Nie potrafił wytłumaczyć co skłoniło go do podpalenia lasu. Po prostu miał w kieszeni zapałki i postanowił wykorzystać je w taki głupi sposób. Twierdził też, że nigdy wcześniej nie zrobił nic podobnego. Usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia’’ - powiedziała nadkom. Małgorzata Stanisławska z biura prasowego zielonogórskiej policji.

Podpalaczowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Niemniej jeśli powołany biegły orzeknie, iż działanie Macieja S. mogło być przyczyną zagrożenia wielkich rozmiarów kara może zwiększyć się do 10 lat pozbawienia wolności.

Zd24