Policja znalazła wyziębione 2,5-letnie dziecko
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
W Racławicach przerażona babcia zawiadomiła funkcjonariuszy policji o zaginięciu swojego 2,5-letniego wnuczka, nad którym opiekę powierzyli jej jego rodzice. Policja zaczęła szukać dziecka od samego rana, a około godz. 8.00 jeden z policjantów natrafił na chłopczyka 600 metrów od domu kobiety.
Z racji tego, że dziecko było ubrane tylko w koszulkę i strasznie wyziębione mundurowy czym prędzej pobiegł do najbliższego zabudowania, gdzie w ciepłym pomieszczeniu przystąpił do reanimacji zanim zjawiła się pomoc medyczna.
Temperatura ciała chłopczyka, która wynosiła 12 stopni Celcjusza wskazywała na bardzo poważny stan, dlatego lekarze musieli się skupić na ratowaniu jego życia.
- ,,Naszą decyzją został w trakcie resuscytacji przewieziony na blok operacyjny bezpośrednio z karetki pogotowia, tak żeby wszczepić układ pozaustrojowego leczenia, czyli dać możliwość napędzenia krwi i ogrzewania pozaustrojowego od 6 do 9 stopni na godzinę. Policjanci rozpoczęli akcję resuscytacyjną, później przejęli ją ratownicy z zespołu medycznego, helikopter niestety nie mógł tam dolecieć. Rozpoczęto natychmiastową koordynację do spraw leczenia hipotermii, zespół przygotował się w szpitalu Prokocimiu’’ - powiedział Tomasz Darocha z Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej ze szpitala Jana Pawła II w Krakowie dla radia RMF.
Babci dziecka nie można było przesłuchać, ponieważ w stanie szoku przewieziono ją do krakowskiego szpitala na oddział psychiatryczny.
Zd24