Nadgorliwość gorsza od faszyzmu
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Paragraf 22 czyli walka o wolność słowa Art. 226. § 1.
Kto znieważa funkcjonariusza publicznego albo osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Przepis art. 222 § 2 stosuje się odpowiednio. § 3.
Kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
W związku z tym przepisem polskiego kodeksu karnego dzisiaj zapadł wyrok sądowy w sprawie 19 latka z Lipna, który na murze szkoły napisał „j...ć rząd” i wymierzył mu karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. To jest astronomicznie wielka kara, za popełniony czyn.
Według Ryszarda Kalisza, z SLD, obecnego przewodniczącego sejmowej komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka prokuratora oraz sąd dopuściły się nadużycia prawa i nadinterpretacji artykułu 226 kodeksu karnego. Cokolwiek by nie powiedzieć o tej sprawie to przykład niezwykłej nadgorliwości organów państwa. A każda nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Niezwykła nadgorliwość prokuratury i sądu nie jest wytłumaczalna.
W kraju, w którym udało się rozwiązać (nie w całości) chyba tylko jedyną wielką aferę – aferę Rywina (nie udało się znaleźć słynnej „grupy trzymającej władze) to jest niesamowite. Przepraszam, ale czy prokuratura nie ma niczego innego do roboty, tylko gonić za osobami, które piszą po murach?
Chłopak wpadł, po czym zamalował napis na szkolnym murze.
Jeśli powinien za coś odpowiadać, to może za wandalizm (prokuratura oskarżyła go o zniszczenie mienia publicznego, art 288 kk), ale przecież zadośćuczynił swój czyn. A tak, jeśli się nie odwoła (o co namawiał go minister Kwiatkowski) to będzie najwyższy wyrok w historii, za coś tak śmiesznego.
W dodatku wyrok ten będzie się za nim ciągnął przez całe życie. Czy na prawdę prokurator nie ma innych zadań? Czy to jakiś sezon ogórkowy, wszyscy bandyci, oszuści i pozostali przez jakiś czas próżnowali, że prokurator miał za dużo czasu, żeby zajmować się takimi duperelami?
A co z sądem?
Na prawdę na wokandzie jest tyle wolnego miejsca, żeby koniecznie trzeba było taką sprawę rozpatrywać? I to w kraju, w którym latami czeka się na wyroki? Młody człowiek się przyznał do zarzutów (złapano go na gorącym uczynku), naprawił szkody, czego jeszcze chcecie? Myślę, że to wystarczająca nauczka.
A tu proszę, sąd tak nie uważał i wrypał mu 10 miesięcy! Paranoja jakaś. Na szczęście sprawą zajęła się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która zażądała od sędziego podania uzasadnienia wyroku, podobnie jak jego adwokat. Nie od dziś wiadomo, że ludzie pełniący w Polsce zadania publiczne, politycy wszelkiej maści, nie mają dużego poczucia humoru.
Ale, żeby organa państwa wykazywały się nadgorliwością w ściganiu takich przestępstw? Moim zdaniem, prokurator powinien dostać naganę za robienie takich głupot. Niedawno pisałem o znieważonej (w jej odczuciu) burmistrz jakiejś mieściny, którą krytykował na swoim blogu jeden z mieszkańców. Dopiero sąd apelacyjny skasował wyrok sądu pierwszej instancji.
To jednak było powództwo cywilne. Tutaj nadgorliwości dopuściła się prokuratura, która wszczęła sprawę z urzędu.
Paranoja.
Niedawno przy okazji burd stadionowych okazało się, że policja nie tylko ścigała chuliganów, ale także osoby, które miały różnorakie transparenty piętnujące rząd i samego premiera. Jak donosiła jedna z gazet premier był wściekły na kolegów z rządu, że do czegoś takiego dopuszczono. Bo to przecież kolejny zamach na wolność wypowiedzi.
A krytyka rządu mieści się wolności wypowiedzi.
A jeśli już, to dlaczego nie aresztować i skazać Kaczyńskiego za jego słowa o rządzie?
Bo on jest posłem?
A co to ma do rzeczy – przecież według konstytucji jesteśmy wszyscy równi wobec prawa. Tak, tylko że jak pokazuje praktyka są równi i równiejsi.
Wstyd mi, że o takich rzeczach wciąż się słyszy.
Artur Pomper Zd24.pl News