Pociął się żyletką na rozprawie w sądzie
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Na sali sądowej w Słupsku właśnie trwała rozprawa 35-letniego Marcina K., który trafił przed sąd, ponieważ znęcał się nad rodziną. Mężczyzna złożył wyjaśnienia i nic nie wskazywało na to, iż wpadnie w szał w trakcie którego może zagrażać nie tyle już swojej rodzinie co samemu sobie.
Oskarżony zdenerwował się w momencie, kiedy jego żona z obawy przed nim skorzystała z możliwości składania zeznań bez jego obecności. Sędzia nakazał więc wyprowadzić Marcina K. z sali, a jego złość zaczęła wzbierać na sile. Oprócz tego, że stawiał opór wykrzykiwał różne przekleństwa.
- ,,Uspokoił się po rozmowie z obrońcą. Jednak pani mecenas udało się przekonać go tylko na chwilę. Oskarżony został zamknięty w boksie za kratą w pokoju dla zatrzymanych. Tam zażądał, by zaprowadzić go do aresztu’’ - powiedział sędzia Krzysztof Obst, wiceprezes słupskiego sądu rejonowego.
Z relacji funkcjonariuszy policji wynika, iż w następnej kolejności zażądał papierosa.
Kiedy nie pozwolono mu zapalić wyciągnął z buta element maszynki do golenia, po czym zranił się w rękę. Przyłożył sobie również żyletkę do szyi i zagroził, że zrobi sobie krzywdę. Do sądu wezwano pogotowie, jednak ratownicy na niewiele mogli się zdać, ponieważ wściekły oskarżony nie miał zamiaru dopuścić do tego, aby mogli zbliżyć się do niego w celu udzielenia pomocy.
Zd24