Jeśli w Polsce doszłoby do wykrycia zachorowań na ASF, rolnicy ponieśliby ogromne straty, tak samo, jak cała branża mięsna w kraju. Być może nawet doszłoby do szeregu upadków w branży. Dlatego też Polska robi co może, aby zabezpieczyć się przed przeniesieniem choroby do kraju, na przykład zabezpieczone specjalnymi matami są przejścia drogowe z Białorusią i Ukrainą.

Niestety, istnieje bardzo duże ryzyko, iż choroba może przenieść się na świnie od dzików. Zdaniem hiszpańskich naukowców, zagrożenie na zarażenie świń od dzików w Polsce jest najwyższe we wszystkich krajach nadbałtyckich i wynosi sześćdziesiąt dziewięć procent.

ASF nie jest groźna dla ludzi, ale zabójcza dla zwierząt. W przypadku jej wystąpienia w kraju trzeba by wybić zarażone stada i równocześnie liczyć się z zakazem eksportu polskiego mięsa. Szacowane straty w przypadku wystąpienia ASF w kraju mogą sięgnąć nawet do trzech miliardów złotych w ciągu kilku lat (w 2012 roku sam eksport żywych świń z Polski miał wartość stu milionów złotych).

Michał Lisiak