Kobiety, władza i polityka
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Z jednej strony, w parlamencie mamy do czynienia z nie do reprezentowaniem kobiet. Z drugiej, przedstawicielka płci żeńskiej obejmuje tzw. super ministerstwo, a jej koleżanki- inne resorty w rządzie. Z czego wynika taka sytuacja i jak, w rzeczywistości, kształtuje się rola kobiet w polityce?
Kobiety uzyskały prawo głosowania i bierne prawo wyborcze niecałe sto lat temu, a jeszcze później otworzyły się dla nich stanowiska prac w prestiżowych zawodach tak zwanej sfery publicznej.
Obecność kobiet w instytucjach, których decyzje mają znaczenie dla całego społeczeństwa, wydaje się być konieczna. Zacznijmy od zasady sprawiedliwości. Mężczyźni zasiadają w zarządach instytucji, których działalność dotyka wszystkich. Ponadto, już sama obecność w takich gremiach łączy się z prestiżem, wysoką pozycja społeczną czy wysokimi dochodami. Kobiety, będące niejako odsunięte od takich funkcji, tracą, a w takim traktowaniu widać niesprawiedliwość.
Straty ponoszą nie tylko panie. Obecnych badania wskazują, że to one są lepiej wykształconą od mężczyzn grupą społeczną. Wobec czego, stratne jest całe społeczeństwo, ponieważ mniej wyedukowana grupa ma wpływ na ich los, tworząc prawo czy podejmują inne istotne decyzje. Kapitał społeczny w postaci edukacji zostaje niewykorzystany.
Ponadto, z powodu niskiej obecności kobiet w polityce, mamy do czynienia z brakiem reprezentacji interesów społecznych dużej grupy. Do tego argumentu warto jeszcze przytoczyć, że kobiety cechują się stosunkowo wyższym doświadczeniem życiowym, którego brakuje w dzisiejszym procesie legislacyjnym. To właśnie panie starały się, by przemoc domową czy gwałt wpisać na listę przestępstw. Czy możemy odmówić im, że było to potrzebne? Sprawy dotyczące kobiet nie są podejmowane w parlamencie bez współudziału zainteresowanych, mimo że panowie mają ku temu możliwość. Sytuacja ta nie dotyczy wyłącznie Polski, a całej Europy. Parlamentarzystki z Niemczech, Belgii czy Hiszpanii są w podobnym położeniu.
Kobiety, postawione na wysokich szczeblach, spotykają się ze złośliwościami. Ich osiągnięcia i działania są ignorowane, a władza i wiarygodność ?podważane. Nieciekawe okazuje się także kształtowanie list wyborczych. Mężczyźni często wpisują na nie swoich kolegów, więc szczególnie trudno na takiej liście zająć pierwsze miejsce. Wobec tego, to panowie mają łatwiejszy start do parlamentu. Potem, już wybrani, podczas kolejnych wyborów, z racji swoich zasług, znów trafiają na pierwsze miejsca. Tworzy się błędne koło.
Ale to, że kobiety cały czas są mniejszością w parlamencie, nie oznacza, że nie ma ich w polityce w ogóle. Są obecne, i to aktywnie, w wielu organizacjach pozarządowych. I właśnie z takich organizacji działających na rzecz społeczeństwa trafiają do polityki formalnej. Ich droga zaczyna się też często w lokalnych wspólnotach samorządowych.
Radne w takich wspólnotach dbają o sprawy, uważane za mniej prestiżowe, niedowartościowane pośród wielkiej polityki, nie budzące kontrowersji. Ale ktoś musi się tym zajmować. I świetnie wychodzi to, na przykład nauczycielkom, pielęgniarkom, które dostają mandat do uczestniczenia w radach samorządów. To do ich zadań należy dbałość o edukację, ochronę zdrowia, świetlice, pomoc społeczna dla, mieszkających na terenie gminy, biedniejszych rodzin. Zauważalna jest tendencja, że kobiety, decydujące się na udział w polityce, czynią to dla dobra publicznego, celów prospołecznych.
I może to tutaj jest miejsce dla kobiet w ,uważanej dotąd za męską sferę, polityce? Może kobiety, nauczane przez lata dbałości o domowe ognisko, przekładają tę wiedzę na małe wspólnoty lokalne? Może to w nich doznają spełnienia, działając w sprawie tych, którzy ich pomocy potrzebują? Choć istnieje duża grupa, którym to nie wystarczy. Wystarczy przypomnieć tylko o niemieckiej kanclerz, czy królowej angielskiej, sprawującej urząd od blisko 60lat. Ale Europa to nie wszystko. Kobieta została prezydentem Brazylii, w Argentynie, szefem państwa kobieta jest już od dwóch kadencji. Na Jamajce premierem także jest reprezentantka płci pięknej. Ze świata płynie więc wiele pozytywnych przykładów, że możliwe jest rozbicie szklanego sufitu.
Patrycja Szeląg, Zd24