Jeśli tak by się stało, zrealizowany byłby plan, który już kilkakrotnie wprowadzano w życie. W Afganistanie kraje zachodnie wspierały wojska Sojuszu Północnego, dzięki czemu udało się pokonać Talibów. W Libii kraje NATO przy pomocy uderzeń sił powietrznych wspierały powstańców libijskich.

W czasie wystąpienia w Kongresie, Barack Obama zapewnił, że interwencja w Syrii będzie ograniczona czasowo i nie przekształci się w długą i kosztowną wojnę jak ta w Iraku czy w Afganistanie. Przygotowywane wsparcie ma wzmocnić powstańców i osłabić siły prezydenta El-Asada. Najbliższe głosowanie w Kongresie w sprawie interwencji może odbyć się już za sześć dni.

Tymczasem w Internecie pojawiły się ciekawe zdjęcia, rzekomo pokazujące syryjskich powstańców. Wśród nich znaleźć można (jeśli przyjmie się zdjęcie za prawdę) ludzi z wielu krajów arabskich, także islamistów, którzy w innych krajach walczą z Zachodem, np. w Afganistanie.

Jeśli zdjęcie jest prawdą (może być też manipulacją), to Zachód będzie wspierać w walce tych, którzy walczą z nim na przykład w Afganistanie?

Michał Lisiak