USA mają dowody na użycie broni chemicznej w Syrii. ONZ popiera atak
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Sekretarz stanu John Kerry powiedział w wywiadzie dla telewizji CNN, że Stany Zjednoczone mają dowody na użycie przez wojska syryjskie broni chemicznej przeciwko rebeliantom. Zdaniem Kerryego. USA mają próbki (z krwi i włosów ofiar), z których niezbicie wynika, iż dokonano ataku za pomocą gazu bojowego sarin.
Prezydent USA nie podejmie jednak decyzji o ewentualnym ataku na Syrię do czasu zaakceptowania go przez Kongres.
Ewentualna akcja zbrojna nie będzie polegać na inwazji lądowej. W ataku mają zostać wykorzystane pociski rakietowe i lotnictwo. Być może dojdzie także do wykorzystania niewielkich grup sił specjalnych.
W ataku, o którym mówi cały świat, zginęło ok. 1400 osób. Oczywiście nie brakuje także opinii, że ataku dokonali rebelianci, a winę za atak zrzucili na wojska rządowe. Można także znaleźć opinię, iż rzekomy atak chemiczny jest tylko i wyłącznie prowokacją, mającą usankcjonować atak na Syrię.
W wielu miastach USA organizowane są także manifestacje, w których Amerykanie protestują przeciwko uderzeniu na Syrię.
Barack Obama może jednak liczyć na wsparcie ONZ. Działania USA popiera sekretarz ONZ Ban Ki Mun. Zdaniem sekretarza, sprawy takiej zbrodni muszą zostać ukarani.
ML