Izrael znów zapowiada atak na Iran
Znów rozpala się konflikt pomiędzy Izraelem a Iranem. Wszystko za sprawą wypowiedzi izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który w wywiadzie dla CBS News powiedział, że jego kraj może samodzielnie zaatakować Iran bez oczekiwania na działania ze strony Stanów Zjednoczonych.
Benjamin Netanjahu w wywiadzie dla CBS powiedział, że naukowcy z Iranu udoskonalili technologię wzbogacania uranu i są w posiadaniu coraz szybszych wirówek. Zdaniem izraelskiego premiera może to sprawić, że Iran będzie miał bombę atomową w ciągu kilku tygodni. To stwarza dla Izraela ogromne zagrożenie, albowiem Iran posiada rakiety, które zdolne są dosięgnąć każdego celu w Izraelu (Izrael z kolei inwestuje we własne systemy antyrakietowe, między innymi Arrow, budowany we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi).
Netanjahu zapowiedział, że zrobi wszystko, aby uniemożliwić Irańczykom zbudowanie bomby atomowej.
Iran od kilkudziesięciu miesięcy oskarżany jest o to, że stara się wyprodukować bombę atomową (dokładnie głowice, zdolne do przenoszenia przez rakiety).
Irańskie władze natomiast od dawna zaprzeczają, iż prowadzony program nuklearny ma charakter militarny. Zdaniem irańskich władz, program ma na celu tylko i wyłącznie pozyskiwanie taniej energii do celów cywilnych.
Przypomnijmy, trzeciego sierpnia w Iranie władzę obejmie nowy prezydent Hassan Rowhani, który uznawany jest za bardziej umiarkowanego polityka od poprzedniego prezydenta Ahmaduneżada. Poza tym Hassan Rowhani był także negocjatorem w sprawie energetyki atomowej.
Zdaniem Izraelczyków nie ma jednak co liczyć na to, że nowy prezydent załagodzi sytuację.
Zdaniem Netanjahu nowy prezydent będzie pełnił rolę wilka w owczej skórze ? będzie odgrywał miłego negocjatora, podczas gdy potajemnie będzie budował bombę atomową.