Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 381
Menu
Agencja marketingowa

Jak zostać raperką, czyli rzecz o Cizi

Cizia pali pętle, jedną po drugiej. Konsekwentnie, bo takie ma motto. Jak coś kochasz, to kochaj konsekwentnie. Zapożyczone od Te-trisa, któremu powtarzała to matka. Pali pętle, czyli nagrywa numery, piosenki na swoje pierwsze demo.

 

MC Cizia

Cizia cizią jest tylko z nazwy. W autobusie zaproponowano jej kiedyś zakup dwóch biletów, bo ma grube dupsko. Matka dała jej strasznie głupie imię Józefa. Po babce. Cizia-Józefa po babce ma też wygląd- orli nos, głęboko osadzone oczy. Żadna z niej piękność. Po matce ma skłonność do nadwagi, a po ojcu chęć, by się stąd zwinąć. Tylko że ojciec zwiał od niej i od matki, a ona chce wyjechać z Ł.. Bo Ł. to wieś, zaścianek, totalna porażka. W Ł. nie ma miejsca dla MC Cizi (MC to skrót od Master of Ceremony z ang. mistrz ceremonii - w muzyce hip-hop i pokrewnych jest to raper zabawiający publiczność freestylem, często na zaproponowane przez nią tematy)

 

Często pierwsza miłość, od kołyski aż do grobu”*1

Najlepsza ziomalka Madzia mówi, że Cizia to niebieski migdał. Bo ciągle zamyślona, rozmarzona. Zaczęła marzyć w 2009. Sąsiad pokazał jej nagrania Paktofoniki i złapała zajawkę (złapać zajawkę- zacząć się czymś pasjonować). Podłączyli jej Internet, wpisała w gugle POLSKI HIP HOP i się zaczęło. Niekończąca się zajawka, mówi Cizia. Tysiące kawałków, za**biste brzmienia, a jeszcze tysiące przede mną. Matka pruła się jak stare prześcieradło: - Józka wyłącz te kurwiania! Ja już tego słuchać mogę! I wychodziła z domu, a Józka jeszcze głośniej, bo basy mają dawać ostro, tynk ma lecieć ze ścian. I poleciał, jak Cizia powiesiła na cienkiej ścianie plakat Magika z Paktofoniki (tragicznie zmarły raper, legenda psycho rapu), na pinezkę. Pierwsza ofiara złożona w hołdzie dla nowego hobby, bo matka dała jej szlaban na komputer.

 

XXXXL, ja mam to, możesz się obawiać, ja nadchodzę jak walec, więc nie stawaj na mojej drodze”*2

Ja sobie nigdy nie dawałam w kaszę pluć. Chyba dmuchać, poprawiam ją. Srać nie dmuchać, unosi się. Dmuchać to może byle frajer, a na mnie zawsze szła ostra szarża. Bo jestem gruba i brzydka, za bardzo szczera. Taka sytuacja, słuchaj. Idę sobie wieczorkiem, jaram szluga na legalu (na legalu, bo ciemno więc nikt nie przyczai i nie wyfrajerzy matce), a tu jakieś przydupasy wrzeszczą: EEE CIZIAAAA, GDZIE IDZIESZ? Mówię: nie gdzie, tylko dokąd (jestem inteligenta nawet, żeby nie było). Potem dałam jednemu w mordę, a Cizia zostało. Jestem, kurde, Cizia XXL.

 

Empetrójka

Dwa tysiące dziesiąty, mama sobie wzięła nowego tatusia. Pizduś z niego nie tatuś, galancik taki, przedstawiciel handlowy. I Cizi zrobiło się męga ciężko. Beczałam i beczałam – wspomina. Matka mnie olewała, muzę waliłam na cały regulator to się cieszyła, bo nie było słychać jak się pykają. A pykali się na okrągło, miałam tego dość. Myślałam sobie: ucieknij z domu, zostaw to gówno. No ale jak, tak bez muzyki? Zostawić to wszystko, całą moją miłość? A potem galancik kupił mi emepetrójkę. Pomyślałam: spoko, teraz mogę uciekać. Czekałam na dobry moment, aż któregoś dnia pizduś zabrał walizki i się zwinął. Matka płakała mi w ramię, a ja razem z nią. Tylko że ja ze szczęścia.

 

Nie w Ł.

Był marzec, Cizia odkryła rap podziemie. Nielegale (płyty, które paradoksalnie do nazwy, wcale nie są nielegalne, po prostu nie są objęte prawami autorskimi) ostro namieszały jej w głowie. Kurde, to było dla mnie jak objawienie. Uświadomiłam sobie, że ja tak naprawdę gówno wiedziałam i zresztą nadal wiem, o kulturze hiphopowej w Polsce, a na świecie to w ogóle… I przyszła myśl, że ja bym chciała być elementem tej kultury a nie tylko biernym słuchaczem. Tylko od razu rozkminka jak ja to zrobię. Niemożliwe. Nie w moim domu, nie w Ł.

 

 

Nie da ci tego ojciec, nie da ci tego matka

Co może dać ci dzisiaj, twa bliska sąsiadka…*3

 

Jak dasz taki śródtytuł to ci zawalę - Cizia się oburza. Nienawidzę disco polo. Ja się kłócę, że pasuje, ona mówi, że gówno prawda. Ale sąsiad to jej anioł z nieba. Nie powie, jak się nazywa, bo on by chyba tego nie chciał.

Jak jej naszła TA myśl (marzec 2010) to na wakacjach odważyła się mu powiedzieć o swoim pomyśle. Zdziwko go wzięło konkretne (zdziwił się bardzo mocno). Jego kumple z Lublina mają małe przydomowe studio. No to pracuj – rzucił. Pisz i pojedziemy. No anioł.

 

 

Ty głupia cipo, chcesz to robić, czy nie?

 

Napisała Bez perspektyw i Szarość. Poważne, dołujące. Nawija, że nie może znaleźć drogi do szczęścia, ale znalazła coś więcej niż szczęście, bo spełnienie- muzykę. Szarość trochę grafomańska, ale się zawzięła, że to nagra. No i pojechała. W domu rapowała do lustra setki razy, ale jak w Lublinie zobaczyła tych chłopaków, ich głupie uśmieszki i kpinę w oczach, zwątpiła. A potem sobie pomyślałam: ty głupia cipo, chcesz to robić, czy nie? Przestań ryczeć i weź to tłuste dupsko w troki! Popłakała sobie trochę, wzięła dwa buchy z lufki z marihuaną i nawijała, aż plamy potu pod pachami sięgnęły jej pasa.

 

Propsy, Cizia!

 

Pierwsze kawałki poszły na majspejsa. (MySpace – portal dla młodych twórców, gdzie umieszcza się swoje utwory). Reklamowała, rozsyłała. Wszystkich z Ł., oprócz Madzi, pominęła. Propsy Cizia! – pisali jej niektórzy (propsy- z ang. proper respect – szacunek, pochwała, docenienie) Inni: jak na laskę, to nieźle. Inni: przeciętnie, dziewczyno pracuj nad flow (płynne przejście między wersami, odpowiednie wpasowanie w beat oraz odpowiedni balans głosem. Zazwyczaj świadczy o klasie rapera). Inni: po co ci to? Wdowy (najbardziej znana i jedna z lepszych kobiet raperek) i tak nie przebijesz.

W dupie mam hejterów (osoby które nie potrafią cieszyć się sukcesem kogoś innego, dlatego próbują wytknąć mu wszystkie możliwe błędy)- mówi Cizia. Robię swoje.

 

A jednak się dowiedzieli w Ł. Jedni się brechtali, inni dawali respekt. Matka się dowiedziała, ale miała to w dupie. Ona ogólnie ma mnie w dupie, więc żadna nowość. Sąsiad był dumny i dalej mnie motywował. Pisz, Józka, pisz. Pisz, pisz, pisz. Codziennie mi tak mówił. On robi bity. Dobry z nas duet.

 

Ja chcę tylko pisać teksty i ogarnąć życie*4

Skończę swoje liceum i zawijam dupę gdzieś daleko. Warszawa, ewentualnie Lublin.

A teraz nagrywam demo, mogę Ci dać posłuchać, chcesz? Chcę.

 

Niełatwo jest piąć się do góry, gdy nie wierzy w Ciebie nikt |Tylko silna wiara w sukces doprowadzi cię na szczyt | Zobacz, tutaj jest drabina do nieba| Tylko jeden stopień | Na jeden stopień wejść trzeba| Odważyć się, przełamać ponurą wizję| I marzenia spełniać| Nie teoretycznie…

 

Cztery miesiące po napisaniu tego reportażu sąsiad Józki wyjechał do Anglii. Cizia usunęła swój profil na MySpace i od czasu jego wyjazdu nie nagrywa już swoich utworów. Studiuje zarządzenie i administrację. Nie wiąże przyszłości z muzyką.

 

Na prośbę bohaterki, podałam tylko pierwszą literę nazwy jej rodzinnej miejscowości.

*1 wers pochodzi z kawałka Eldo Nie pytaj o nią.

*2 wers z utworu Tede Grrrrubas

*3 refren piosenki Sąsiadka discpolowego zespołu Toples

*4 wers pochodzący z Tak tu jest Poetika

 

Sonia Pliskiewicz

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

powrót na górę

Reklama

biuro wirtualne

 

              Wiadomości            Wydarzenia             Świat                Polityka                 Gospodarka                   Sport                     Waszym zdaniem                   Styl życia                                                         

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo