Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 381
Menu
Agencja marketingowa

Wyobraźmy sobie leniwe niedzielne popołudnie

Zmęczeni po długim spacerze, zajmujemy miejsce przy stoliku w kawiarni. Zamawiamy ulubiony napój, do którego sprzedawca podaje nam dwie małe torebeczki cukru. Nie słodzimy aż tyle, wykorzystujemy może jedną z nich, a reszta ląduje w koszu.

A teraz spójrzmy na to z trochę innej perspektywy. Widzimy, że tak dzieje się nie tylko w niedziele, ale codziennie i to w skali całego kraju. W tak niewinny sposób marnują się tony cukru.

 

Z tym problemem borykają się między innymi Włochy. Podawanie cukru w małych torebeczkach jest efektem wprowadzenia unijnej dyrektywy. Praktycznie zakazywała ona podawania CUKRU w cukiernicach nie tylko ze względów higienicznych. Nie można było zlokalizować pochodzenia i producenta. Co prawda próbowano wyjaśnić, że cukiernice można było zastąpić specjalnymi dozownikami, ale do tego czasu sposób podawania cukru w miniporcjach rozpowszechnił się już na terenie kraju. Włoska organizacja Obrona Obywatela obliczyła na jaką skalę rozrósł się ten problem i szuka sposobów na walkę z nim.

 

Kwestia trwonienia cukru otwiera pole dla dyskusji na temat szerszego zjawiska. Marnotrawstwo żywności. Ze zjawiskiem boryka się cały zachodni świat.

 

FAO to agenda Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa. Z jej raportu wynika, że na świecie rocznie marnuje się 1,3 miliarda ton jedzenia. Problem wydaje się ogromny, jeżeli zauważymy, że jest to około jednej trzeciej światowej produkcji. Raport agendy skupia się na wpływie marnotrawstwa żywności na klimat, wodę, bioróżnorodność. Nie możemy jednak zapominać, jak fatalnie problem ten ma się do ekonomii . I w skali kraju i rodzinnych budżetów.

 

Na zjawisko nie pozostaje obojętna także Unia Europejska. Za cel postawiła sobie do 2020 roku zmniejszyć ilość odpadów spożywczych. Ilość marnowanego jedzenia chce ograniczyć o połowę, podczas gdy nadwyżki mają być przekazywane do banków żywności.

 

Jak wygląda sytuacja na przykładach konkretnych krajów i jak ich rządy planują ją zmienić? Wielka Brytania alarmuje, że rocznie około 700 funtów jest wyrzucanych przez każdą rodzinę brytyjską z powodu marnotrawienia jedzenia. Analitycy zauważają, że w dużej mierze za zjawisko to odpowiedzialne są supermarkety. Oferują one klientom tzw. sprzedaż wiązaną. Polega ona na kupnie większej ilości produktów po niższych cenach. W konsekwencji klienci kupują więcej niż w rzeczywistości potrzebują, a nadwyżki trafiają na śmietnik.

Ekonomiści wzywają supermarkety, by zrezygnowały z tego typu promocji. Rząd w Londynie nie chce jednak podjąć się uregulowania tej kwestii, tłumacząc, że leży ona w dobrowolnej gestii sklepów. Wobec powyższego odpowiedź na apel analityków okazała się być nikła. Tylko sieć Tesco próbuje zmienić sposób sprzedaży, ograniczając np. dystrybucję sałat czy pieczywa w wielopakach.

 

Zjawisko marnowania żywności przybrało porażające rozmiary także i w naszym kraju. Według obliczeń, aż 39 procent Polaków wyrzuca jedzenie do kosza. Zważywszy na duży problem niedożywienia wśród dzieci, jest się czym martwić.

 

Miejmy nadzieję, że październikowe zmiany w polityce podatkowej przyczynią się do poprawy sytuacji. Obecnie podatek przy oddawaniu żywności dla potrzebujących wynosi od 5 do 23 procent wartości produktu. Wobec czego wielkim sieciom handlowym bardziej opłaca się wyrzucać nadwyżki towarów niż przekazywać je na cele charytatywne. Od teraz sklepy mają być zwolnione z tego podatku. Hipermarkety zapowiadają więc, że sytuacja ulegnie diametralnej zmianie.

 

Na pewno taki sposób walki z marnowaniem żywności i w tym samym czasie z niedożywieniem, spotkałby się z pozytywną opinią FAO. A jak organizacja sugeruje walczyć z problemem w swoim raporcie? Na pierwszym miejscu należy poprawić obieg informacji na linii producent-konsument, pozwalający na lepsze zarządzanie łańcuchem dostaw. Ważne jest odnalezienie alternatywy dla wyrzucania odpadów organicznych, jak np. właśnie przekazywanie produktów na cele charytatywne. Warto inwestować w lepszy sposób paczkowania i schładzania żywności, by mogła ona dłużej nadawać się do spożycia.

A jeżeli o konsumentów chodzi, należy zmieniać ich nawyki, namawiając do kupowania mniejszej ilości towarów i większego wykorzystywania resztek jedzenia.

 

Mądrzejsze gospodarowanie żywnością przyczyni się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych do powietrza i zmian klimatycznych na świecie.

 

 

Patrycja Szelong

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

powrót na górę

Reklama

biuro wirtualne

 

              Wiadomości            Wydarzenia             Świat                Polityka                 Gospodarka                   Sport                     Waszym zdaniem                   Styl życia                                                         

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji tutaj . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz treść naszej nowej polityki a tutaj więcej informacji o Rodo