Krok do przodu
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Czy Polska to kraj nędzy i rozpaczy, gdzie dobrze żyje się tym, którzy mają układy bądź bogatych krewnych, gdzie uczciwą pracą dojdzie się do bankructwa i ledwo idzie związać koniec z końcem.
Kraj w którym lepiej nie zakładać rodziny bo przecież nie stać na nią wielu młodych ludzi. Kraj od którego lepiej trzymać się z daleka. To wypowiedź Pawła, który po roku studiowania rzucił studia i wyjechał do pracy za granicę, aby zapewnić sobie pewną przyszłość.
Pytanie jakie teraz nam się nasuwa to czy po uzyskaniu ciężką pracą wymarzonego tytułu magistra możemy marzyć już o domku z ogródkiem i wypasionym BMW.
Oczywiście każdy z nas ma inną wizję przyszłości.
Jedni stawiają na dobra materialne, inni na dużą rodzinę, jeszcze inni widzą swoje życie w dalekich podróżach po świecie. Wszędzie jednak podstawą są pieniądze. Teraz młodzi ludzie chcą szybciej dorobić się na własne potrzeby. Im są młodsi, tym lepiej. Szczególnie dzieje się tak wtedy, kiedy studenci wyjeżdżają do pracy poza granice Polski w wakacje lub podczas urlopów dziekańskich.
Po zasmakowaniu pełnego portfela nie chcą wracać do kraju, gdzie istnieje problem znalezienia dobrej pracy. Zawieszają lub rzucają studia. Nie wszyscy stawiają na wykształcenie.
Praca za granicą nie należy zazwyczaj do lekkich. Kobiety najczęściej wybierają prace jako kelnerki lub opiekunki dzieci lub osób starszych, mężczyźni natomiast rwą się do prac fizycznych.
Na początku jakby nie było, to jest dla nich trudna sytuacja. Daleko od rodziny i znajomych, czasami liczne telefony czy rozmowy internetowe to za mało. Mobilizuje ich jednak myśl, że postawili krok w lepszą stronę. Z czasem poznają nowych ludzi, angażują się bardziej w wykonywaną pracę, zaczynają widzieć same dobre strony.
Za tym idzie oczywiście to, że stają się wzorem do naśladowania dla rówieśników. Pomysły na zagraniczną przyszłość nie rodzą się w głowie studentów tak po prostu.
Na studiach wyższych, zależnie od kierunku mówi się im, że jest dla nich praca, ale nie w tym kraju. Spójrzmy przez pryzmat studentów pielęgniarstwa, którzy w pierwszych dniach na uczelni słyszą, że dużo dobrze płatnej pracy w tym fachu jest w Niemczech, więc językiem na jaki będą mięli nacisk będzie język niemiecki.
Oczywiście jest to słusznie przemyślana decyzja władz uczelni. Co więcej większości z tych studentów nie marzy się pracować w państwowym szpitalu w Polsce a wszystko dlatego, że ich na to nie stać. Wszyscy zatem chcący zdobyć wykształcenie najpierw powinni się zastanowić co chcą w życiu osiągnąć: pieniądze czy wykształcenie.
Większość zapewne ma zamiar zdobyć jedno i drugie, zatem teraz tylko pytanie, co najpierw?
Natalia MIKODA