W sobotnim meczu Borussia Dortmund - FC Augsburg (2:2) Jakub Błaszczykowski już w 3. minucie doznał bardzo poważnej kontuzji kolana i musiał opuścić boisko. Badania potwierdziły najczarniejszy scenariusz - zerwanie więzadeł krzyżowych i kilka, nawet 6 miesięcy przerwy.

Już kilka godzin po odniesieniu urazu nasz rodak zapowiedział poprzez Facebooka, że nie ma mowy o załamywaniu się. Błaszczykowski uspokoił swoich kibiców i obiecał, że wróci na boisko najszybciej jak tylko będzie mógł.

Jak jednak podaje tygodnik "Piłka Nożna" po raz kolejny Błaszczykowski może pojawić się na piłkarskim boisku już nie w koszulce Borussii Dortmund. Dziennikarze podają zaskakujące informacje o złych stosunkach na linii piłkarz - władze BVB.

Klub z Signal-Iduna Park miał nie wyrazić zgody na podpisanie intratnej umowy reklamowej przez Polaka z jedną z dynamicznie rozwijających się polskim firm. Nasz rodak przyjął ponoć z pokorą taką decyzję, ale...

Ale zbiegła się ona z kolejną ofertą za Błaszczykowskiego. Napłynęła ona ponoć z Anglii, z klubu z czołówki Premier League. Mowa o Liverpoolu, który zainteresowany naszym pomocnikiem był według dziennikarzy już 2-3 lata temu.

Nie ma wątpliwości, że Jakub Błaszczykowski jest zawodnikiem wysokiej klasy i na pewno z powodzeniem mógłby rywalizować o grę w pierwszym składzie "The Reds" z takimi piłkarzami jak Raheem Sterling czy Victor Moses. Niewiadomą jest jednak to, jak wpłynie na niego pół roku przerwy w grze.

Materiał pochodzi z serwisu: orange.pl