Pomimo tego, iż ma on dach, który ma chronić przed deszczem nie został on rozsunięty co

w efekcie spowodowało, że na murawie zamiast pięknej zielonej trawy pojawiła się jedna wielka kałuża. Angielskie media stwierdziły, że sytuacja ta nadaje się do odcinka Monty Phytona. Nieporozumieniem jest także zainstalowany na Stadionie Narodowym system odprowadzający wodę, który powinien w ciągu 30 minut osuszyć boisko, ale jego funkcjonowanie całkowicie zależne jest właśnie od dachu, którego o dziwo nie można otworzyć w trakcie opadów. Sytuacja ta zbulwersowała nie tylko obcokrajowców, ale także polskich kibiców, którzy chórem i zgodnie krzyczeli złodzieje.

Mecz przeniesiony został na dzień dzisiejszy, a dzięki wczorajszym problemom będzie zapewne jeszcze bardziej ciekawy i emocjonujący.

DS