Ubiegły rok okazał się bardzo pechowy dla Mai Włoszczowskiej. Nie pojechała na igrzyska olimpijskie z powodu bardzo poważnej kontuzji. Wiele czasu minęło, zanim znowu mogła wsiąść na rower. Na szczęście najgorsze ma już za sobą.

Dzisiaj Polka pokazała, że nadal jest jedną z najlepszych kolarek na świecie. Potwierdzeniem tego jest zdobyty w RPA tytuł wicemistrzyni świata. Dodajmy, że to już jej czwarty taki wyczyn w seniorskich zawodach.

Niewiele jednak zabrakło, a cieszylibyśmy się ze złota. Włoszczowska stoczyła pasjonujący bój z Julie Bresset. Rywalka miała atut w postaci prowadzenia przed zjazdem. Tam pojechała bezbłędnie i mając pięć sekund przewagi stanęła na najwyższym stopniu podium.

Polska kolarka miała także sporo szczęścia, bo do końca nie wytrwały inne rywalki, które były typowane do walki o mistrzostwo. Tanja Zakelj oraz Eva Lencher zaliczyły bardzo groźne upadki, które wykluczyły je z dalszej jazdy.



 Robert Czykiel