Joey Abell znokautował Krzysztofa Zimnocha
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
w walce wieczoru gali MGębski Boxing Night w Radomiu Joey Abell znokautował Krzysztofa Zimnocha. Dla Polaka była to druga porażka w karierze. Krzysztof Zimnoch przystępował do sobotniej walki, mając na swoim koncie dwadzieścia dwa zwycięstwa, w tym piętnaście przez KO.
Polak w tym roku miał walczyć już po raz trzeci. Poprzednie dwie walki wygrał przed czasem. Jego rywal, czyli Joey Abell miał bilans 33-9. W swojej karierze trzydzieści jeden walk wygrał przez KO.
Pierwszą rundę zdecydowanie wygrał Abell. Zimnoch przyjął na siebie dużo mocnych ciosów. Początek walki sugerował, że Polak może mieć problemy. W drugim starciu walka była dużo bardziej wyrównana, ale nadal prowadził Amerykanin. Kluczowy moment przyszedł jednak w trzeciej rundzie.
Prawy sierpowy Abella skończył ten pojedynek. Amerykanin ciężko znokautował Zimnocha, do tego stopnia, że ten nie był w stanie podnieść się z maty i interweniować musieli trenerzy. Sędzia nie dokończył nawet liczenia i widząc, w jakim stanie jest Zimnoch, przerwał pojedynek.
- Za bardzo nie kojarzę, co się stało. To jest boks. Nie wiem, co się stało. Trenowałem bardzo ciężko. Wrócę silniejszy na sto procent. Ja jestem ambitnym człowiekiem, chciałbym się zrewanżować - powiedział Krzysztof Zimnoch na gorąco po walce na antenie Polsatu Sport.
Dla Polaka była to druga porażka w karierze. Pod znakiem zapytania stoi teraz jego droga do walki o tytuł mistrza świata, o której wspominał przed galą w Radomiu. Zimnoch w tym roku chce jeszcze powalczyć z Arturem Szpilką.
Źródło: sport.onet.pl