Krystyna Pawłowicz wspomina oszczędnego ojca
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Temat marnowania jedzenia, tym bardziej po świętach nie jest tematem nowym. Zazwyczaj robimy wszystkiego za dużo, a następnie wyrzucamy.
Krystyna Pawłowicz postanowiła podzielić się swoją refleksja na ten temat. Dodała wpis, w jakim wspomina swojego ojca, który miał bardzo duży szacunek do żywności i niczego nigdy nie wyrzucał.
- ,,Mój Tatuś,kt. był w obozie koncentrac NIGDY nie pozwalał NICZEGO z jedzenia wyrzucić.Nawet już mało świeże jedzenie jadł,aby tylko jedzenia nie wyrzucić.Trzeba było pilnować,nie robić niczego za dużo.A chleb był ŚWIĘTY,nawet zeschnięty Tatuś moczył w herbacie" - napisała Pawłowicz (pis. oryg.)
Prawdę mówiąc jest to jeden z najlepszych (nie biorąc pod uwagę pisowni, ale przekaz) wpisów Pawłowicz. Jeśli nie jesteśmy w stanie zjeść wszystkiego, co zostało przygotowane na święta lepiej pomyśleć, kto jedzenia potrzebuje, niżeli wyrzucić do kosza.
Zd24