Do sklepu z ziołami na ul. Reymonta w Opolu wszedł nieznany dotąd mężczyzna ubrany w odzież koloru czarnego. Na początku wdał się z ekspedientką w rozmowę, ale po jakimś czasie zaczął ją szarpać i nakazywać, aby wydała mu wszystkie utargowane pieniądze.

Sąd orzekł, iż czteroletnia dziewczynka z Bodzanowic, która we wrześniu miała wykonany zabieg przeszczepu wątroby po silnym zatruciu grzybami nie wróci do rodzinnego domu.

Do przychodni w Zabrzu przyszedł 77 letni mężczyzna z zamiarem zbadania ciśnienia tętniczego. Do badania nie doszło, ponieważ mężczyzna zmarł na siedząco. Co istotne, nikt nie zauważył, że na poczekalni nie żyje człowiek mimo, że siedział na wprost okienka recepcji.

W nocy z 11 na 12 stycznia Kamil Pakulski 19 letni mieszkaniec Szarleja (woj. kujawsko pomorskie) wraz ze znajomymi bawił się na dyskotece Holidays w Orchowie (woj. wielkopolskie). Po północy wyszedł przed budynek dyskoteki nie zabierając ze sobą kurtki i telefonu - znajomi mówią, że nie był pod wpływem alkoholu.

Na konto 50 letniej mieszkanki województwa zachodniopomorskiego przez pomyłkę wpłynęło 4 tys zł. Przelała je mieszkanka okolic Koszalina, która w roztargnieniu pomyliła konta.

Jako ojciec Adeodat znany był wielu ludziom. Odprawiał msze, słuchał spowiedzi, organizował zbiórki pieniędzy, a także założył fundację. Trwało tak przez wiele lat, szkoda tylko, że powyżej wymienione szlachetności były jednym wielkim oszustwem.