Płonął jego garaż, a on przepędzał strażaków chcących mu pomóc
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
W Woli Raniżowskiej na Podkarpaciu w jednym z garaży wybuchł pożar. Zauważywszy to jeden z sąsiadów właściciela garażu natychmiast zadzwonił po straż pożarną.
Kiedy strażacy przyjechali na miejsce i przystąpili do gaszenia pożaru na przeciw wybiegł im zdenerwowany 59-letni właściciel, który zabronił gaszenia ognia. Z racji tego, że mężczyzna zasłaniał garaż przed strażakami własnym ciałem, a nawet wbiegał do jego wnętrza trzeba było wezwać policję.
Funkcjonariusze policji przywrócili mężczyznę do porządku, a strażacy dokończyli swoją pracę. W czasie oględzin garażu wyjaśniło się zachowanie 59-latka.
Otóż wewnątrz znajdowała się specjalna instalacja do kradzieży prądu. Dodatkowo właściciel garażu przechowywał w nim dwie sztuki broni KBKS, amunicję, wyroby alkoholowe, krajankę tytoniową, oraz sprzęt do pędzenia bimbru.
Sam stworzył sobie wiele problemów z prawem. Za samą kradzież energii elektrycznej grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.