Prawdopodobnie przywiązywała dzieci do krzesła i zaklejała usta taśmą.

Prokuratura postawiła kobiecie zarzuty, a dyrektorka przedszkola odsunęła nauczycielkę od pracy z dziećmi. Dodatkowo dzieci i ich rodzice zostali objęci opieką psychologiczną.

Sprawa psychicznego i fizycznego znęcania się była coraz głośniejsza. Wtedy dyrektorka wypowiedziała umowy i rozwiązała grupę nie bacząc na to, że dzieci zostaną bez opieki.

Z racji tego, że z pomocą wyszedł prezydent Głogowa i inne placówki niepubliczne zapewne tak by się stało. Kuratorium światy przeprowadziło zatem kontrol w placówce.

- ,,Przeprowadzono anonimową ankietę, którą wypełniła mniej więcej połowa rodziców. Krytycznie wypowiedzieli się rodzice tej jednej grupy najstarszych dzieci.

Pozostali nie mieli większych zastrzeżeń. Przede wszystkim stwierdzono bardzo utrudniony kontakt z dyrektorką, która w przedszkolu była obecna w określonych godzinach przez dwa dni w tygodniu i w co drugi poniedziałek. Na nauczycieli można było się więc poskarżyć tylko ich kolegom, co jest niedopuszczalne.

Nie powinno też mieć miejsca wypowiedzenie umowy z dnia na dzień. W statucie placówki nie zostało to jednak uregulowane. To bardzo ważny sygnał dla rodziców, by przed zapisaniem dziecka do przedszkola, uważnie przeczytali statut placówki, a później kontrolowali i domagali się jego wypełniania’’ - powiedział Janusz Wrzal, dolnośląski wicekurator oświaty.

Wiadomości