- ,,Dyżurny policji w Mysłowicach 30 marca o godz. 20 otrzymał powiadomienie od rodziny 25-letniej kobiety, która wg. zgłaszających oznajmiła, że zamierza wskoczyć do Przemszy razem z trójką malutkich dzieci w wieku 2,3 i 6 lat. Kobieta miała najbliższych powiadomić telefonicznie o swoich zamiarach?? - powiedziała Magdalena Wiśniewska z zespołu prasowego śląskiej policji.

Na poszukiwanie 25-latki i jej dzieci wyruszyło dwudziestu funkcjonariuszy policji. W trakcie poszukiwań próbowali się do niej dodzwonić, co długo nie dawało żadnego efektu.

W końcu kobieta odebrała telefon i wskazała miejsce, w jakim przebywa. Kiedy policjanci dotarli na miejsce była już gotowa do skoku.

- ,,Dzieci były zamarznięte, przemoknięte i przerażone. Trafiły do pogotowia opiekuńczego, a ich matka do szpitala?? - mówi Wiśniewska.

Kobieta była pijana, a badanie wykazało 1,2 promila alkoholu w organizmie. Jeszcze nie wiadomo co było powodem tej desperackiej decyzji być może fakt, iż niedawno zostawił ją konkubent.

Zd24