Nie zdążyli się sobą nacieszyć
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Po wracającego z pracy w Holandii 39 letniego Jarosława wyjechały na dworzec w Gorzowie Wielkopolskim dwie stęsknione kobiety jego życia, a mianowicie 63 letnia matka i 13 letnia córka.
Kiedy po północy szczęśliwi wracali do Grodzka niedaleko Strzelec Krajeńskich w woj. lubuskim doszło do tragicznego wypadku.
Z naprzeciwka wyjechało rozpędzone audi A6, które zmieniając tor jazdy na lewy pas czołowo zderzyło się z fiatem pandą, którym jechała szczęśliwa rodzina. Z trójki osób w fiacie niestety wszyscy zginęli na miejscu-jak się okazało kierowcą był pijany 28 latek.
- ,,Helena Ś., jej syn i wnuczka zginęli na miejscu dosłownie zmiażdżeni. Pijak z audi wyszedł z wypadku tylko ze złamaną nogą, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Okazało się, że mężczyzna miał we krwi ponad dwa promile - powiedział st. post. Dariusz Jaroszewski z lubuskiej policji.
zd