Wychowanie fizyczne, czyli jak wychowywać fizycznie?
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Lekcje w-fu znane są nam od zawsze i sięgając wstecz każdy z nas miał je w swoim planie lekcyjnym. Z racji tego, że dawniej dzieci i młodzież z większym respektem podchodziła do obowiązków szkolnych najczęściej nie było problemu z wykonywaniem poleceń nauczycieli.
Piłka nożna, siatkówka, skok w dal, skok wzwyż, rzut dyskiem, rzut oszczepem, biegi itp. po prostu trzeba było zaliczyć na ocenę pozytywną. Zaliczenie, czyli poznanie techniki danej dyscypliny sportowej, jak również jej poprawne wykonanie, a dbałość o ciągłość kondycji sportowej to dwie różne kwestie.
Ktoś mógłby powiedzieć, że jakby nie było kiedyś dzieci nie charakteryzowały się nadwagą przypisując ten fakt programowi wychowania fizycznego w szkołach. Otóż nie do końca mogę się z tym zgodzić, a nawet jestem w stanie podkreślić, iż w ogóle się z tym nie zgadzam. Moja teoria na temat programu prowadzenia lekcji w-fu, a sprawność i zdrowej sylwetki jest inna i poparta realnymi argumentami.
Czasy się zmieniły - program w szkole niekoniecznie
W dawnych czasach zaliczając na lekcjach wychowania fizycznego wyżej wymienione dyscypliny sportowe, bądź też na rozgrzewkę kilka pajaców, przysiadów itp. wykonywaliśmy obowiązek poznania techniki i jak zostało już wspomniane otrzymania dobrej oceny.
Tylko nieliczni zauważali, iż dana dyscyplina, to ich pasja i w tym kierunku rozwijali ją poza lekcjami w-fu. Skala nadwagi u dzieci i młodzieży była diametralnie niższa, jednak zasługą bez wątpienia nie był genialnie wymyślony plan lekcji wychowania fizycznego tylko zdrowe jedzenie, które serwowano nam zarówno w szkołach jak i domach.
Żaden uczeń nie miał możliwości dokupienia sobie fast-foodów na mieście, gdyż takowych zwyczajnie nie było. Mały procent dzieci i młodzieży z nadwagą przypisywano najczęściej genom i można powiedzieć, że było to widać gołym okiem spoglądając na dziadków, rodziców czy też rodzeństwo danego ucznia. Obecnie dzieci i młodzież ma dostęp do modnych lokali, które serwują tuczące hamburgery, hot-dogi, pizzę, kebaby i szereg innych.
W spożywczakach z kolei nie brakuje niezdrowych przekąsek jak też wysoko słodzonych i konserwowanych napoi. A co słychać na lekcji w-fu? Na początek kilka okrążeń dookoła boiska, natomiast później już tylko to samo co od lat w zależności, co dany nauczyciel rozpisał na poszczególny termin.
Chcąc zmienić podejście do sportu trzeba umieć zachęcić
Nikt i to bez względu na wiek nie lubi robić czegoś, co nie sprawia mu przyjemności. Niemniej jeśli chodzi o wychowanie fizyczne bez dwóch zdań powinno być kontynuowane w szkołach tyle tylko, że czas wprowadzić zmiany, które należą się dzieciom i młodzieży chociażby ze względu na postęp jaki obserwujemy od lat.
Poznawanie dyscyplin na lekcjach w-fu jest jak najbardziej wskazane, ale nie powinno być rozłożone w programie na cały rok. Wystarczy porozmawiać z najbardziej zainteresowanymi, aby dojść do wniosku, iż frekwencja uczęszczania w wychowaniu fizycznym byłaby wręcz 100 procentowa, gdyby liczono się ze zdaniem uczniów lub zwyczajnie umiano postawić się w ich sytuacji, oraz możliwości dzisiejszych czasów.
Z opinii dzieci i młodzieży wnika, że bardzo chętnie wykonywaliby ćwiczenia aerobowe przy muzyce czy korzystali z siłowni, które bardzo często są na wyposażeniu szkoły tylko dla samego prestiżu danej szkoły . Po pierwsze jest to znacznie lepsza opcja jeśli chodzi o zaszczepienie ruchu fizycznego, jak również nawyków, które mają szansę być kontynuowane także po lekcjach w ogólnodostępnych klubach.
Co więcej tego rodzaju treningi fizyczne mają większy wpływ na wygląd sylwetki, jak też ogólne zdrowie. Uczniowie nie mający problemu z nadwagą szybko zauważą postęp jeśli chodzi o rzeźbę sylwetki, natomiast Ci z nadwagą ćwicząc w grupie odnajdą nie tylko drogę do zmiany trybu życia, ale przede wszystkim motywację. Wystarczy popracować nad porządnym programem dotyczącym lekcji wychowania fizycznego, aby uczniowie przybywali na zajęcia z ochotą, ćwiczyli z zaangażowanie i czerpali z tego przyjemność.
To co ważne i to co zdrowe
Akcje typu ,,Stop zwolnieniom z w-fu’’ w obliczu nudnego i od lat niezmieniającego się programu owych lekcji w niczym nie pomoże. Zdaję sobie sprawę, że szkolne zawody sportowe i wszelkie inne olimpiady opierają się na szeregu dyscyplinach, które trzeba trenować, aby szkoła odnosiła sukcesy. Niemniej jednak i kota można zagłaskać na śmierć, jeśli tylko taką formę zabawy z nim obierzemy. Apele o definitywne wyeliminowanie słodkich i słonych przekąsek ze sklepików szkolnych zajmują elitę edukacji narodowej.
Potrafią o tym mówić godzinami jak tylko zostaną zapytani o problem nadwagi polskich dzieci. Nikt jednak nie zastanowi się, że ruch z jakim mają styczność w większości szkół nasze dzieci na lekcjach w-fu, to galop dookoła sali czy boiska, a następnie jedna lub dwie dyscypliny, które przez większość klasy, a czasami przez wszystkich uczniów wykonywana jest z niechęcią.
Co robi nauczyciel? Oj rzadkie to przypadki, aby dostrzec, iż nauczyciel z zaangażowaniem współpracuje na owej lekcji z uczniami. Zwykle jest to rozkaz i obserwacja z ewentualnym zaznaczeniem za pomocą gwizdka, że ma daną grupę na oku. Nauczyciel nawet rzadko kiedy stoi. Znajduje sobie wygodne obserwatorium, by być widocznym, ale też mieć na tyle intymności, aby zaglądać do swojego telefonu z dostępem do internetu.
Zapewne niejeden nauczyciel wychowania fizycznego po przeczytaniu tego artykułu nie ukryje swojego oburzenia. Oczywiście będzie to właśnie ten, który idealnie wpasowuje się w wyżej określony obrazek. Tzw. wuefista z prawdziwego zdarzenia czynnie prowadzi lekcję podobnie jak matematyk, polonista itp. Co więcej ma na uwadze plan, do którego musi się dostosować, jak także potrafi zorganizować czas na takie zajęcia fizyczne, które całkowicie pochłoną uczniów.
Trzeba pamiętać, że termin wychowanie fizyczne do czegoś zobowiązuje, więc wielki czas dostosować plan do dzisiejszych realiów, oraz ruszyć cztery litery nauczycieli, którzy ograniczają się wyłącznie do pokazania zadania, a w dalszej części lekcji pozytywnych i negatywnych uwag jeśli chodzi o wykonywane zadania przez uczniów.
Żyjemy w czasach gdzie bardzo dużo mówi się o sporcie i zdrowym trybie życia, ale niestety jeśli chodzi o dzieci i młodzież większe szanse na czerpanie z tego radości, konsekwentnego i co ważne efektownego rozwoju mamy poza murami szkoły. W związku z powyższym warto wiedzieć, że hasła zachęcające do uczestnictwa na lekcjach wychowania fizycznego nigdy nie odniosą sukcesu dopóki w-f będzie się kojarzył tak jak się kojarzy, natomiast nauczyciele nie będą lekcji prowadzić w trosce o kondycję i zadowolenie uczniów, ale je nadzorować.
Zd24.pl