Dlaczego wiara w siebie?
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Wiara w siebie to wewnętrzne poczucie własnej wartości, przekonanie, że dorastamy do życia i jego wymagań, potrafimy stawiać czoło życiowym wyzwaniom, mamy prawo do szczęścia, jesteśmy wartościowi, zasługujemy na zaspokajanie swoich potrzeb czy pragnień oraz osiąganie tego, co dla nas ważne.
To także umiejętność cieszenia się owocami własnych wysiłków.
Wiara w siebie
Wspiera nas w życiu, podnosi jego wartość oraz jakość. Koreluje z racjonalizmem, realizmem, intuicją, twórczością, niezależnością, elastycznością, życzliwością, zdolnością do radzenia sobie ze zmianami, chęcią i przyznawaniem się do błędów, korygowaniem błędów, gotowością do współpracy, podczas gdy brak wiary w siebie koreluje z irracjonalizmem, niedostrzeganiem rzeczywistości, sztywnością, lękiem przed nowym i nieznanym, z konformizmem lub niewłaściwym buntem, obronnością, nadmierną uległością lub zachowaniem nadmiernej kontroli, lękiem lub wrogością wobec innych.
Wiara w siebie
Poszukuje wyzwań i bodźców w postaci wartościowych oraz ambitnych celów, podczas gdy brak wiary w siebie poszukuje bezpieczeństwa oraz tego, co znane i mało wymagające.
Dlatego im bardziej wierzymy w siebie, tym bardziej jesteśmy:
Ambitne – w sensie zawodowym, emocjonalnym, intelektualnym, twórczym i duchowym, otwarte, życzliwe i komunikatywne – ponieważ jesteśmy przekonane, że nasze myśli są wartościowe i dzielimy się nimi, pragniemy jasności w relacjach i nie boimy się jej, przygotowane do związków, ponieważ witalność i ekspansywność są bardziej atrakcyjne dla potencjalnego partnera niż pustka i uzależnienie, uczciwe i życzliwe wobec innych – ponieważ darzymy ludzi szacunkiem i nie postrzegamy jako zagrożenia, nie wydajemy pochopnie wyroków, nie podchodzimy do nowych znajomości z oczekiwaniem odrzucenia, intrygi czy zdrady, jesteśmy uprzejme, hojne i mamy poczucie wspólnego celu, przychylnie reagujemy na sukcesy innych.
Wysoka samoocena a miłość i związek
Nie ma większej przeszkody dla miłości niż lęk, że nie zasługujemy na miłość lub że naszym przeznaczeniem jest cierpienie.
-
Staram się kochać, ale brak mi wewnętrznego poczucia bezpieczeństwa. Jest natomiast wewnętrzny, tajemniczy lęk, że moim jedynym przeznaczeniem jest ból. Staję się sabotażystką miłości – mówi Marta, która z żadnym mężczyzną nie potrafi ułożyć sobie życia.
Jaki jest schemat działania Marty?
Znajduję kogoś, kto mnie nieuchronnie odrzuci lub opuści. Jeśli znajdę kogoś, z kim szczęście jest możliwe, zrobię wszystko, co możliwe, aby zniszczyć ten związek. Robię to poprzez oczekiwanie wciąż nowych zapewnień, okazywanie nieuzasadnionej zaborczości, robienie dramatów z problemów błahych lub próby kontrolowania wszystkiego, odwołując się do uległości lub dominacji. Jednym słowem - odrzucam partnera, zanim on odrzuci mnie.
Schemat ten działa zawsze dlatego, że – jeśli wiemy, że ciąży nad nami klątwa – to zachowujemy się tak, aby tę wiedzę potwierdzić. Ponieważ fakty zaprzeczają wiedzy, zmieniamy fakty. I sabotujemy związek poprzez przekonanie: Jeśli mnie kochasz, to znaczy, że nie jesteś dla mnie wystarczająco dobry. Tylko ktoś, kto mnie odrzuci, jest godny mojego oddania.
Obraz siebie
Obraz siebie jest naszym przeznaczeniem. A ściślej – bywa.
Obraz siebie to co, co świadomie lub nieświadomie o sobie myślimy. Nasze cechy fizyczne, aktywa i pasywa, możliwości i ograniczenia, silne i mocne punkty.
Jeśli w obrazie samego siebie brak szczęścia i sukcesu, to w momencie osiągania sukcesu fakt ten koliduje z obrazem siebie. Powstaje wówczas przerażenie, że fakty nie są elementem przekonania o samym sobie.
Można wówczas z łatwością przewidzieć, że człowiek znajdzie sposób autosabotażu. Prędzej zmieni fakty niż obraz siebie utrwalony w podświadomości.
To niska samoocena kreuje wrogi stosunek do tego, co dla nas dobre. Ludzi o wysokiej samoocenie popełniają błędy, upadają ale podnoszą się i idą dalej.
Samoocena a misja życia
Jeśli misją życia jest osiąganie celów i sukcesów, czujemy radość i satysfakcję z osiągnięć.
Jeśli celem jest stałe udowadnianie, że jestem wystarczająco dobra, człowiek nie osiąga nigdy satysfakcji z osiągnięć, bowiem motorem działania jest nie radość z sukcesu ale lęk przed oceną innych ludzi.
W takiej sytuacji zawsze czujemy się gorsze, wciąż mamy do odniesienia jeszcze jeden sukces więcej, aby udowodnić innym, że jesteśmy naprawdę coś warte.
Od zwierząt, różni nas to, że posiadamy świadomość i zdolność samodzielnego myślenia. Oznacza to, że możemy zdecydować, że dane zachowanie jest racjonalne, korzystne i mądre a następnie.. …zachować się zupełnie inaczej.
Nasze postawy i podejmowane działania zależą od wyborów, których dokonujemy. Na bardzo podstawowym, bazowym poziomie możemy wybrać świadome życie, odnoszenie się z szacunkiem dla rzeczywistości, akceptację faktów, konsekwencję w działaniu, szacunek dla samej siebie wyrażający się w dialogu i myśleniu, otwartość i uczenie się na błędach.
Możemy też wybrać unikanie rzeczywistości, niemyślenie, obojętność wobec faktów, brak świadomości i zamknięcie na świat i nowe idee.
GrajWysoko.p lAnna E. Rębosz
W opracowaniu wykorzystano materiały z książki:
6 filarów poczucia własnej wartości, Nathaniel Branden, łumaczenie Hanna Dąbrowska, Wydawnictwo Feeria