Ranking w którym najwięksi i najbogatsi wypadli najsłabiej … Jaka „zielona wyspa”? Milion nowych bezrobotnych.
Blisko 4- krotny wzrost bezrobocia - to skutek po 5 latach kryzysu w największych miastach Polski: Poznaniu Gdyni i Katowicach. Niewiele lepiej jest w najbogatszym Sopocie. O 65% więcej w całej Polsce. Najwięcej bezrobotnych w… stolicy a u „biednych” nieznaczne zmiany. Tak, to oficjalne statystyki. Mamy tylko trochę lepiej od średniej unijnej. Dlaczego więc jesteśmy określani jako „zielona wyspa”?
Blisko milion bezrobotnych więcej
Szósty rok kryzysu przynosi nam kolejne informacje o najwyższej od tego czasu stopie bezrobocia zarówno w Polsce, w strefie euro jaki i całej Unii Europejskiej. Jako umowny początek światowych problemów gospodarczych przyjmuje się upadek banku Lehman Brothers 15 września 2008 roku. Według danych GUS w Polsce od września 2008 r. do września 2013 r. przybyło 915 tysięcy bezrobotnych co stanowi wzrost o 65% . Stopa bezrobocia zwiększyła się o 57% z 9,1 do 14,3%. W wielu miastach osób bez zatrudnienia jest nawet kilkakrotnie więcej w stosunku do okresu dobrej koniunktury. Co ciekawe są to przeważnie największe i najbogatsze ośrodki gospodarcze oraz ich aglomeracje.
Dane Eurostatu* są dla Polski nieco korzystniejsze. Przez 5 lat przybyło nam 42% osób bez pracy. W całej Unii Europejskiej 48% a w strefie euro 50%. Dlaczego wiec rządzący określają nas jako „zieloną wyspę na mapie kryzysu” skoro nasze wyniki są tylko nieznacznie lepsze od średniej unijnej?
Rekordowy 4- krotny powiat poznański i Gdynia…
Największy w Polsce przyrost osób bez pracy wystąpił w powiecie Poznańskim aż o 390%. Od 2008 r. przybyło ich o 6100 osób i aktualnie jest 8200. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że powiat ten w 2008 roku miał jedną z najniższych stóp bezrobocia – 1,6%, która aktualnie też jest niewygórowana i wynosi 5,4% . Sam Poznań wypada w tym porównaniu niewiele lepiej od swoich okolic - 294% w górę.
Niemal rekordowy wzrost wystąpił również w Gdyni - 384%. 5 lat temu było tylko 1900 bezrobotnych a dziś jest już 7300. Miasto będące liderem wielu rankingów gospodarczych ma również taki niechlubny wskaźnik. Tu też trzeba jednak pamiętać, że Gdynia przed kryzysem miała stopę bezrobocia na poziome – 1,8%, która aktualnie wynosi 7% .
Oczywiście bardzo podobne dane dotyczą całego regionu trójmiejskiego (Gdańsk, Gdynia, Sopot) gdzie osób bez pracy przybyło o 354% a stopa bezrobocia wzrosła z 2,1% do 7,2% . Nawet sam Sopot, w wielu rankingach najbogatszy polski powiat, nie oparł się recesji. Jego wynik w tym zestawieniu jest niewiele mniejszy od rekordowych - 333%.
Kolejnym dużym miastem które przewodzi w tym rankingu są Katowice gdzie przybyło 8200 osób poszukujących zatrudnienia co stanowi wzrost o 310%
…a w Słubicach bez zmian a nawet się poprawiło.
Na drugim biegunie jest natomiast jedyny powiat w Polsce w którym nic się nie zmieniło, mimo, że zdaniem wielu ekonomistów, przechodzimy najpotężniejszy kryzys w historii. W powiecie słubickim 5 lat temu było 2400 bezrobotnych i dziś dokładnie tyle samo szuka pracy. Stopa bezrobocia nawet minimalnie spadła o 0,2% z 13,6 do 13,4%.
Jednak miejsc „uodpornionych” na kryzys gdzie wystąpiły stosunkowo niewielkie zmiany jest znacznie więcej. Przeważnie są to powiaty które już 5 lat temu, mimo dobrej koniunktury miały poważne problemy na rynku pracy. Np. w Bartoszycach gdzie dziś stopa bezrobocia wynosi 30,1% przybyło tylko 400 bezrobotnych czyli o 6%.
Tylko trochę gorzej jest w Szydłowcu w którym bezrobocie od lat jest zdecydowanie najwyższe w Polsce. Przybyło 34% osób bez pracy czyli znacznie mniej od średniej krajowej. Natomiast 43% więcej jest w całym podregionie ełckim (6 powiatów) w którym stopa bezrobocia wg tego kryterium terytorialnego jest najwyższa w Polsce - 26,6%.
Również w podziale na województwa sytuacja wygląda ciekawie. W świętokrzyskim, które jest jednym z najbiedniejszych regionów w UE bezrobotnych przybyło tylko o 23%. „Bogatym” natomiast niemal dwukrotnie: Małopolskiemu - 93%, Pomorskiemu i Wielkopolskiemu o 91%.
Liderzy ilościowi
Liderem jest również stolica – Warszawa. Wystąpił tu zdecydowanie największy ilościowy przyrost osób w ewidencji tamtejszego urzędu pracy o 31,6 tys. (236%). Teraz jest ich 54,8 tys. co powoduje, że stołeczny „pośredniak” jest największy w kraju.
Mija właśnie 20 rocznica głośnego hasła „milion nowych miejsc pracy”. Obiecywał Donald Tusk – wówczas lider Kongresu Liberalno-Demokratycznego. W realizacji, po latach wyszło milion nowych bezrobotnych. Dodatkowo kilka milionów wyemigrowało za granicę lub pracuje na umowach śmieciowych.
*Dane rok do roku 2008/20013
Dla Zd24.pl news, Marcin Piasek
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.