Najpierw pili, a później pojechali prowadzić pochówek
- Opublikowano w Wiadomości
- Skomentuj jako pierwszy!
W miejscowości Przytok doszło do karygodnego incydentu. Jeden z pogrzebów obsługiwali pijani grabarze.
Fakt ten zauważyła uczestniczka ceremonii pogrzebowej, która nie zawahała się zawiadomić policję. Funkcjonariusze z Zielonej Góry zjawili się na miejscu, kiedy grabarze siedzieli już w aucie.
Kierowca auta pogrzebowego właśnie miał odjeżdżać, ale na widok radiowozu zdenerwował się i zaczął nienaturalnie zachowywać za kierownicą. Wyskoczył z mercedesa pogrzebowego, w którym siedziało jeszcze trzech pracowników firmy pogrzebowej.