Doda: bardziej liczy się dla mnie zdanie Slasha niż innej osoby
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Wokalistka jest podekscytowana czerwcowym koncertem, podczas którego dzielić będzie scenę z grupą Guns N' Roses. Nie przejmuje się internetowym hejtem, bardziej liczy się dla niej bowiem opinia legendarnych muzyków, którzy zaprosili ją do wspólnego występu.
Podkreśla, że to ona będzie pić piwo z Axlem Rose i Slashem, hejterom pozostanie natomiast tylko pisanie komentarzy w internecie.
Zespół Guns N' Roses odwiedzi Polskę w ramach rozpoczynającej się 27 maja trasy koncertowej „Not in This Lifetime Tour”. 20 czerwca muzycy wystąpią na Stadionie Energa Gdańsk. Jako support zespołu gdańska publiczność będzie mogła usłyszeć Dodę, której towarzyszyć będą artyści z grupy Virgin. Wokalistka nie ukrywa ekscytacji nadchodzącym koncertem, chętnie dzieli się też swoją radością z fanami w mediach społecznościowych.
– Szykujemy bardzo fajny rockowy set, który będzie nawiązaniem do moich korzeni, do tego, z czego się wywodzę, na czym wyrosłam i do pierwszych płyt Virgin, które nagrywałam – mówi Doda agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Wokalistka od początku swojej kariery scenicznej wykonuje muzykę z pogranicza popu i rocka. Twierdzi jednak, że ma mocno rockową duszę, choć, w przeciwieństwie do większości muzyków rockowych, nie manifestuje tego poprzez strój. Aby utrzymać tego typu wizerunek, musiałaby bowiem nosić wyłącznie glany i nie depilować nóg, co – jak twierdzi – kłóci się z jej poczuciem kobiecości.
– Nazywanie kogoś rockandrollowcem tylko poprzez pryzmat stroju jest strasznie płytkie i to świadczy wyłącznie o tej osobie, która to robi – mówi Doda.
Wokalistka już po raz drugi dzielić będzie scenę ze Slashem, gitarzystą Guns N' Roses. W listopadzie 2015 roku wystąpiła w charakterze gościa specjalnego podczas koncertu Slasha w Łodzi. Wspólnie wykonali piosenkę „Sweet Child O'Mine” z repertuaru Guns N' Roses. Już wtedy wokalistka spotkała się z negatywnymi komentarzami ze strony internautów. Również dziś pojawia się wiele głosów twierdzących, że Doda jest zbyt słaba, by wystąpić przed legendarną amerykańską formacją.
– Chyba bardziej liczy się dla mnie zdanie Slasha niż osoby, która pluje na ekran jadem i nienawiścią, bo koniec końców to ja będę sobie z nimi piwo po koncercie i świętować zajebisty dzień i sukces, a oni nadal zdzierać kciuki, pisząc kolejne komentarze, których nikt nie czyta – mówi wokalistka.
Trasa koncertowa Guns N' Roses obejmie 19 koncertów w Europie oraz 16 w Ameryce Północnej. Rozpocznie się 27 maja występem w Dublinie.
newseria