Naukowo udowodnił, że kobiety są "głupsze"
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Sławny niemiecki neurolog twierdził, że wszystkie kobiety są fizjologicznie upośledzone i psychicznie otępiałe. O wielu pisał wręcz, że mają mózgi „na poły zwierzęce”.
W te pseudonaukowe bzdety uwierzyła cała Europa.
W roku 1900 w Niemczech ukazała się nowa praca poważanego neurologa Paula Juliusa Möbiusa. Autor nie był jeszcze żadną gwiazdą, ale już zyskiwał sobie popularność promowanymi poglądami.
Należał do grona tych badaczy, którzy wmawiali światu, że kobiety są podatne na maciczne dystorsje, prowadzące do histerii - poważnej choroby, zaburzającej ich stan psychiczny i wymagającej (w jego opinii) leczenia elektrowstrząsami. Teraz doktor wziął na warsztat szersze zagadnienie damskiej anatomii.
Publikacja nosiła tytuł: "O fizjologicznym niedorozwoju umysłowym kobiety". Na kilkudziesięciu stronach prowadzący praktykę w Lipsku lekarz dowodził, że kobiety są z natury obdarzone mniejszymi mózgami niż mężczyźni, co przekłada się na ich ogólne upośledzenie, rzutujące na każdy aspekt życia i działalności.
Umysłowo nisko stojące
W opinii Möbiusa kobiety były właściwie tworami "pośrednimi między dzieckiem a mężczyzną". Znajdowało to wyraz w ich budowie ciała, ale też w potencjale i zdolnościach. Ich mózgi, jak oceniał, dało się porównać co najwyżej z mężczyznami "umysłowo nisko stojącymi (np. murzynami)". Niektóre sekcje zwłok miały zaś ujawniać organy wprost na poły zwierzęce.
Mały mózg czynił z kobiety istotę kierującą się czysto biologicznym instynktem. Znajdowało to zdaniem Möbiusa wyraz chociażby w cechującej wszystkie panie tendencji do gadulstwa i kłótliwości.
"Obracanie językiem daje kobiecie wiele zadowolenia, jest właściwym kobiecym sportem" - wnioskował lekarz, porównując niewiasty do głupich kotów, uganiających się za piłką, by trenować łapy. One, pozbawione fizycznej siły, odruchowo ćwiczyły jedno z niewielu narzędzi, jakimi obdarzyła je natura: długi jęzor.
Także w zakresie zdolności motorycznych kobiety nie przejawiały zdaniem niemieckiego eksperta szczególnej biegłości. "Z powodu swej słabości jest kobieta skazana na prace, które wymagają pewnej zręczności i stąd pochodzi wiara w zręczność kobiecych palców" - tłumaczył Möbius. - "Skoro jednak mężczyzna weźmie się do pracy kobiecej jako krawiec, tkacz, kucharz itd., to lepiej wykonywa pracę niż kobieta".
Nawet do oceniania jakości herbaty czy sortowania wełny mężczyźni nadawali się bardziej, bo przecież kobiety mają "zmniejszoną reakcję duchową na silne bodźce"
Zainteresował cię ten artykuł? Przeczytaj w całości na łamach portalu: CiekawostkiHistoryczne.pl