Bolesna lekcja z Urugwajem
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Reprezentacja Polski przegrała z Urugwajem 1:3 w meczu towarzyskim rozegranym na PGE Arenie w Gdańsku. Gości do zwycięstwa poprowadziła znakomicie grająca dwójka napastników - Luis Suarez i Edinson Cavani. Dla "biało-czerwonych" piękną bramkę zdobył Ludovic Obraniak.
Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie goście - w piątej minucie prostą stratę zaliczył Eugen Polanski, piłkę przejął Edinson Cavani i popędził na bramkę Przemysława Tytonia. Na szczęście bramkarz PSV Eindhoven odbił jego strzał z kilkunastu metrów.
Kolejne minuty upływały pod dyktando naszej reprezentacji, w której bardzo dobrze radził sobie Kamil Grosicki. Jego dośrodkowaniom z prawego skrzydła brakowało jednak dokładności. W 12. minucie okazję miał Lewandowski, ale nie potrafił oddać dobrego strzału po wcześniejszym opanowaniu piłki.
Trzy minuty później zza pola karnego uderzał Obraniak, ale jego strzał obronił Fernando Muslera. W 22. minucie dał znać o sobie Suarez - napastnik Liverpoolu przeprowadził szybką akcję lewą stronę, dośrodkował do Cavaniego, który nie trafił w piłką, ale uczynił to Kamil Glik i zrobił to tak niefortunnie, że piłka wpadła do bramki.
Strzelony gol dał więcej pewności gościom, którzy postanowili długo rozgrywać piłkę i stwarzać okazję pod bramką Tytonia. W 30. minucie potężne uderzenie Suareza trafiło w poprzeczkę.
4 minuty później napastnik "Urusów" przeprowadził świetną akcję na skrzydle, ograł jak dziecko Glika i zacentrował do Cavaniego, któremu pozostało tylko trafić piłkę do bramki. 0:2.
W pierwszej połowie Polacy potrafili jeszcze tylko raz zagrozić bramce gości - w 44. minucie Lewandowski zgrał piłkę w polu karnym do Grosickiego, ten ograł jednego z obrońców i uderzył na bramkę, ale futbolówka trafiła w boczną siatkę.
W drugiej połowie także stroną dominującą byli rywale, choć z boiska w przerwie zszedł Cavani. Polacy próbowali atakować, jednak to goście dłużej utrzymywali się przy piłce dzięki znakomitej technice.
Jednak w 64. minucie fantastycznie z dystansu uderzył Ludovic Obraniak, a piłka, ku zdumieniu publiczności, wpadła w górny róg bramki Muslery! Niestety, dwie minuty później błąd popełniła polska obrona, Suarez wyszedł na "sam na sam" z Tomaszem Kuszczakiem, minął go i podwyższył na 3:1.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, choć sytuacje do podwyższenia wyniku mieli goście. Rywale uderzali jednak bardzo niecelnie. Polacy mieli tylko jedną okazję, ale Łukasz Piszczek nie wykorzystał sytuacji "sam na sam" z Muslerą.
orange.pl