Rafał Majka ucierpiał w kraksie na 9. etapie Tour de France. Polak dojechał do mety ze stratą ponad 36 minut do zwycięzcy Rigoberto Urana, po czym udał się do szpitala na badania.
Po diagnozie lekarskiej zostanie podjęta decyzja o kontynuowaniu jazdy w "Wielkiej Pętli". - Taki jest ten wyścig, tu trzeba uważać na każdym metrze. Szkoda, liczyłem, że stać go na miejsce na podium, a tak jest już po wyścigu.
On jest w takim momencie kariery, że musi walczyć o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej wielkich wyścigów. Dodatkowo przy kraksie stracił sporo naskórka. Jeśli wda się infekcja i stan zapalny, to kolarz traci 20 procent sił.
Potrzeby jest co najmniej tydzień, by dojść do siebie - powiedział były kolarz Zenon Jaskuła.
x-news