Kto wygra Wimbledon - wczesne prognozy
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Jubileuszowy 130 Wimbledon rozpocznie się 27 czerwca bieżącego roku. Finał tegorocznego turnieju zaplanowano na 10 lipca. Najstarszy i najbardziej prestiżowy turniej tenisowy globu nieformalnie dzierży tytuł The Champions ? mistrzostw świata na kortach trawiastych. Po raz kolejny przyciąga uwagę obstawiających, którzy starają się już na początku sezonu ocenić szanse pretendentów do tytułu.
Rozpoczynający się sezon tenisowy zawsze skłania do podsumowań, ale jest to również okres intensywnych prognoz dotyczących formy poszczególnych zawodników na najważniejszych turniejach sezonu. Obstawiającym towarzyszą ogólne oczekiwania i podekscytowanie. Jednocześnie dla wielu graczy pierwsze tygodnie sezonu bywają trudne z uwagi na sporo niewiadomych dotyczących zawodników: tego, czy udało się wyleczyć kontuzje, jak intensywne były treningi, czy wydarzenia pozaboiskowe nie zaburzyły rytmu ich przygotowań na najważniejsze turnieje. Wimbledon jest wśród nich perłą w koronie: zarówno dla tenisistów, jak i obstawiających.
Djoković i reszt
Wynik z ubiegłego roku potwierdził to, co obserwujemy na londyńskim turnieju od przeszło dekady. Dominacja zawodników z czołówki rankingu. Tym razem pojedynek nie był pięciosetowym bojem, a Novak Djoković, tak jak przed dwoma laty, pokonał Rogera Federera, mimo koncertowego popisu Szwajcara w półfinale, i tym samym serbski tenisista obronił mistrzostwo, zdobywając dziewiąty tytuł wielkoszlemowy w karierze. Lider światowego rankingu pokonał wicelidera po czterosetowym meczu 7:6 (1), 6:7 (10), 6:4, 6:3.
A jak ocenił te wydarzenia trener Novaka Djokovicia, Boris Becker? Tytułu nie wygrywa się w półfinale. Właśnie wtedy podczas pojedynku z Andym Murrayem Roger osiągnął szczyt swojej gry, nie mógł już prezentować się lepiej. Djoković ma nerwy ze stali, nazywam go ulicznym wojownikiem. Kiedy sprawy idą gorzej, on staje się coraz lepszy. Kiedy nawet trochę krwawi, idzie do przodu ? powiedział trener Serba, cytowany przez EurosportOnet.pl po zakończonym finale.
Bryan Armen Graham z ?The Guardian? pokusił się o stwierdzenie, że po tym zwycięstwie ?lider rankingu ATP przerósł swych rywali o głowę i ramiona?. Punkty rankingowe Serba zdają się tylko to potwierdzać. Ma on bowiem w tym momencie ogromną przewagę nad drugim w stawce Murrayem i trzecim Federere (źródło: www.atpworldtour.com)
Szybkie korty
Korty trawiaste sprzyjają szybkiej grze. Warto pamiętać, że po odbiciu od tej nawierzchni, piłka traci jedynie 30 proc. swojej prędkości i jednocześnie odbija się nisko od podłoża. To sprawia, że wymiany są krótsze i bardziej dynamiczne od tych występujących na pozostałych typach nawierzchni. Odbierającemu trudniej jest przejąć inicjatywę i przełamać serwis.
Turnieje na kortach trawiastych rozgrywane w Wielkiej Brytanii charakteryzują się większą szybkością od tych rozgrywanych na kontynencie oraz w USA. Nie inaczej jest w przypadku Wimbledonu. Warto spojrzeć chociażby na dane ATP z czerwca ubiegłego roku (opracowane przed Wimbledonem). Odsetek utrzymań serwisów był wyraźnie wyższy od tych rozgrywanych na innych rodzajach kortów i wyniósł 84,8 proc. Dla porównania odsetek utrzymań na kortach ziemnych wyniósł 76,7 proc. Przełożyło się to oczywiście na liczbę asów serwisowych na gem. W przypadku kortów trawiastych średnia wyniosła 0,69, natomiast w przypadku ziemnych już tylko 0,37 asa na gem. Zatem obstawiając, warto przeanalizować tych zawodników, którzy bardzo dobrze utrzymują serwis, i wśród nich poszukać atrakcyjnych kursów długoterminowych.
Wimbledon: dla najmocniejszych
Mecze w ramach Wimbledonu rozstrzygane są w pięciosetowych pojedynkach. Przypomnijmy, że w standardowym sezonie ATP rozgrywki toczą się w ramach trzysetowych meczy. Wimbledon jest dla graczy wymagającym turniejem nie tylko z tego względu. Finaliści rozgrywają siedem spotkań, a wszystkie na przestrzeni niespełna dwóch tygodni. To duży atut dla zawodników o żelaznej kondycji. Jak na swojej stronie internetowej ocenia Dan Weston, analityk i trader specjalizujący się w tematyce tenisowej, w przypadku Wimbledonu istotne jest unikanie szczególnie w pierwszych rundach długich pięciosetowych pojedynków. Przypomnijmy, że obydwaj zeszłoroczni finaliści, Roger Federer i Novak Djoković, stracili przed finałem odpowiednio jeden i dwa sety. Ostatecznie Szwajcar przegrał, mimo że przed finałem spędził na korcie blisko 4 godziny krócej i rozegrał o 22 gemy mniej, jednak obydwaj zawodnicy szybko uporali się ze swoimi rywalami w pierwszych rundach.
Jednocześnie, jak podkreśla Weston, w historii wielkoszlemowych turniejów ATP trudno jest znaleźć zwycięzców wśród zawodników, którzy byli klasyfikowani w rankingu poza pierwszą ósemką. W ostatnich jedenastu edycjach Wimbledonu w rywalizacji panów zwycięzca zawsze był graczem z pierwszej trójki rankingu. Pięciokrotnie zwyciężał tenisista rozstawiony z najwyższym numerem, pięciokrotnie zawodnik z numerem drugim. W gronie mistrzów znalazły się cztery nazwiska. Pięciokrotnym triumfatorem był Roger Federer, trzykrotnie wygrywał Novak Djoković, dwukrotnie Nadal i raz Andy Murray, który w 2013 roku sensacyjnie pokonał Novaka Djokovica.
Z dziewięciu graczy, którzy zajmowali drugie miejsca (w tym gronie oprócz czterech wymienionych nazwisk znaleźli się także Tomáš Berdych w 2010 oraz Andy Roddick w 2005 i 2009), ośmiu było rozstawionych w pierwszej czwórce. Wyjątek stanowili właśnie Australijczyk, który przegrał dwukrotnie z Federerem, oraz rozstawiony z numerem dwunastym Czech, który przed sześcioma laty nie sprostał Rafaelowi Nadalowi, nie wygrywając w pojedynku finałowym nawet jednego seta.
Z łatwością można wyciągnąć wnioski z tej analizy. Zwycięzca tegorocznej edycji najprawdopodobniej jest jedną z trzech najwyżej notowanych rakiet świata, a drugie miejsce przypadnie najpewniej zawodnikowi z pierwszej dziesiątki rankingu. Widać to również u bukmacherów. Obecnie kurs na zwycięstwo Djokovica wynosi 1.95, Murraya ? 5, a Federera ? 6,5.