Radwańska zrewanżowała się rywalce
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
To było niezwykle zacięte starcie, w którym to jednak "Isia" zachowała więcej zimnej krwi i w końcu zrewanżowała się rywalce za porażki na US Open i Wimbledonie. W finale turnieju WTA w Montrealu Radwańska zmierzy się z Venus Williams. Początek starcia w niedzielę o 19:00 czasu polskiego.
Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami zarówno zajmująca piąte miejsce w rankingu WTA krakowianka, jak i sklasyfikowana o 14 pozycji niżej Rosjanka postawiły na bardzo ofensywny styl gry. W inauguracyjnej partii nie zanotowano żadnego przełamania. Wydawało się jednak, że w pierwszej części seta niewielką przewagę miała Makarowa, której nieco łatwiej przychodziło wygrywanie gemów przy własnym podaniu i która dobrze radziła sobie z wymuszaniem błędów u "Isi". Przy stanie 3:3 podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego znalazła się w trudnej sytuacji, ale wyszła z niej obronną ręką. Mogła zbierać też pochwały za m.in. czujność i doskonały wzrok - słusznie upomniała się o challenge.
Gdy Radwańska po raz kolejny serwowała - w dziewiątym gemie - obroniła dwa "break pointy". Pomogła jej tym razem myląca się rywalka, ale 25-letnia krakowianka udowodniła też, że potrafi zaprezentować efektowne zagrania. Później miała dwie szanse na zakończenie tej odsłony, tyle że tym razem na przeszkodzie stanęła jej skutecznie grająca zawodniczka z Moskwy.