Wawrzyk przyłapany na dopingu, walka o mistrzostwo świata odwołana.
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
"Stracić taką szansę to głupota i dziecinada. Zaczynamy się robić jak Związek Radziecki"- 25 lutego Andrzej Wawrzyk miał stoczyć walkę o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej federacji WBC z Deontay'em Wilderem.
Pojedynek został jednak właśnie odwołany, bowiem polski pięściarz miał pozytywny wynik testów na obecność niedozwolonych środków dopingowych. W jego organizmie wykryto stanozolol.
- Jeśli coś się okazało tam nie tak, to stracić taką szansę to głupota i dziecinada. Andrzej jest zawodnikiem fantastycznym i dobrze wyszkolonym, ale do rywali średniej klasy. Żeby miał serce wojownika to by bardzo dużo zwojował, ale on tego serca po prostu nie ma i to był dla niego życiowy strzał.
Jeśli napchał się jakimś świństwem to naprawdę zachował się jak dzieciak i to taki dzieciak, który jeszcze nie za bardzo rozumie, co się na świecie dzieje. Coś zawsze w tym naszym boksie wyskoczy i zaczynamy się robić jak zawodnicy Związku Radzieckiego. Cały czas ktoś jest na dopingu.
Przykro tego słuchać - przyznał w rozmowie z x-news Paweł Skrzecz, były pięściarz, wicemistrz olimpijski z 1980 roku.
x-news