Poseł Robert Biedroń podzielił się z Superstacją zaskakującą nowiną, a mianowicie, że koledzy po fachu pracujący w Sejmie źle pachną choć tak być nie powinno. Oczywiście nie chce narażać się nikomu, więc nie zdradził kogo tak na prawdę ma na myśli.

Tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego politycy nie tylko prześcigają się w spotach wyborczych, obietnicach, nagłym zainteresowaniu biedą społeczeństwa itd., ale węszą również niezgodności. Jarosław Kaczyński nie ukrywa, że obiło się  mu o uszy, iż głosy nie są liczone w Polsce.

Do programu ,,Kropka nad i’’, Monika Olejnik zaprosiła kilku gości, z którymi chciała porozmawiać na temat wydarzeń, które miały miejsce w 4 rocznicę tragedii smoleńskiej przed pałacem Prezydenckim. Przypomnijmy, iż PiS zaprosił tego dnia wieczorem księdza Małkowskiego, który odprawił modlitwę egzorcyzmu wypowiadając prawdopodobnie takie słowa ,,Aby złe duchy opuściły ojczyznę i różne takie budynki tutaj’’.

Premier, Donald Tusk został zaproszony do programu Moniki Olejnik na antenie Radia Zet. Wśród wielu pytań jakie zadała dziennikarka znalazło się również to, które zostało zadane premierowi dziewięć lat temu. Choć pytanie takie samo, odpowiedź była zaskakująca, ponieważ całkowicie różna od tej, którą usłyszeliśmy w 2005 r.

Właśnie minęła czwarta rocznica tragedii smoleńskiej, a polityczna walka na fakty tego zdarzenia trwa nieustannie. Politycy zdania mają podzielone. Jedni są przekonani, iż była to katastrofa, w której doszukiwanie się zamachu jest niedorzeczne, natomiast drudzy uważają, że przyczyną katastrofy, w której zginęła para prezydencka, oraz wielu polityków był właśnie zamach.

W kieleckiej siedzibie SLD, gdzie odbywają się obrady sztabu wyborczego odkryto pluskwę. Ktoś przytwierdził ją pod stołem zapewne po to, aby móc przechwycić fakty, o których dyskutują politycy partii przygotowując się do Parlamentu Europejskiego.