Zarobki w budżetówce - kto zarabia najwięcej?
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Być pracownikiem tzw. budżetówki, to bez wątpienia szereg zalet. Przede wszystkim tacy pracownicy zazwyczaj mogą być pewni umowy, pensji na czas, oraz szeregu innych przywilejów.
Niestety, bardzo często narzekają na wysokość wynagrodzenia, co ostatnimi czasy zaczęło objawiać się protestami. Z kolei osoby pracujące w prywatnych firmach na tzw. dzień dobry mogą mieć większą pensję (w zależności od zajmowanego stanowiska i kwalifikacji), aczkolwiek rożnie to bywa z godzinami pracy, umowami, wypłatami na czas, oraz ochroną przed zwolnieniem.
Trudno zatem jasno wskazać, gdzie będziemy mieć lepiej.
Bez wątpienia wiele zależy od tego w jakie miejsce trafimy i co będzie należało do naszych obowiązków. Tak czy inaczej co piąty Polak pracuje w budżetówce i mimo tego, że nie do końca jest zadowolony rzadko rezygnuje na rzecz prywatnej firmy.
Ci, którzy decydują się odejść do tzw. prywaciarza ryzykują zachęceni wieloma korzyściami w tym przede wszystkim wysokimi zarobkami lub z racji znajomości są pewni, że nie pogorszą sytuacji.
Komu nie powinno być źle?
Miejsca pracy w budżetowce, to etaty w Urzędach Gminy, Urzędach Miasta, Urzędach Skarbowych, szkolnictwie, w służbach tj. Wojsko, Policja, Straż Pożarna, Straż Miejska, lub Służba Zdrowia. Mowa tutaj o różnorakich stanowiskach np. od woźnego do nauczyciela czy od salowej do lekarza. Wszyscy pracownicy mają wypłacane pensje z budżetu państwa i o ile jednym wystarcza, to drudzy narzekają na zbyt niskie zarobki. Kto zatem zarabia najwięcej?
Otóż, do w miarę zadowalających zarobków można zaliczyć służby mundurowe, służbę zdrowia, poszczególnych urzędników czy nauczycieli.
Oczywiście wszystko zależy od zajmowanego stanowiska, kwalifikacji czy także stażu pracy. Im wyższe wykształcenie, oraz specjalizacje itp. tym pensje są wyższe. Idąc za przykładem wykładowca szkoły wyższej otrzymuje znacznie wyższą wypłatę, niżeli zwykły nauczyciel szkoły podstawowej. Komendant policji ma wyższą pensję, niż policjant czy wyższy stopniem wojskowy odbiera większą wypłatę, niżeli zwykły wojskowy.
Zatem osobom zajmującym w budżetówce wyższe stanowiska nie powinno być źle w kwestii finansów. Inaczej jest w przypadku osób, którzy zajmują tę niższą półkę, choć także odpowiedzialną.
Przewidywane podwyżki w 2019 r.
Trzeba jasno zaznaczyć, iż niektóre zawody w budżetówce stoją z pensjami w miejscu od lat. Zmieniają się rządzący, którzy wypłacają sobie ogromne ,,zasłużone’’ premie z publicznych pieniędzy, natomiast dla osób, które pracują od lat w zawodzie nie ma pieniędzy lub są to podwyżki, które na tle nagród finansowych polityków wyglądają co najmniej komiczne.
Niemniej w 2019 roku niektórzy pracownicy publiczni mogą liczyć na podwyżki. Przynajmniej tak zapowiedział rząd. Obietnica padła na urzędników, nauczycieli i mundurowych. Oczywiście nic z dobrej woli, ale za sprawą protestów, które miały miejsce w 2018 roku.
Większe wypłaty otrzymywać będą zatem: pracownicy skarbówki, sędziowie, pracownicy sadów prokuratur, pracownicy naukowi, ratownicy medyczni, cywilni pracownicy wojskowi, policjanci, żołnierze zawodowi, oraz nauczyciele. W jakim tempie będzie się to odbywać i czy rząd nie dokona zmian w swoich wcześniejszych obietnicach nie wiadomo.
Miejmy jednak nadzieję, że osoby, które od lat nie pocieszyły się żadnym wzrostem plac w swoim zawodzie w końcu zostaną docenione.
Zd24