Politycy PiS nie chcą oglądać filmu ,,Kler’’
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Film ,,Kler’’, to jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów na ustach Polaków. Mimo tego, że już dzieci w szkole uczone są, aby nie oceniać czegoś lub kogoś dopóki się nie zobaczy i nie zapozna, to politycy PiS z góry wiedzą, że nie chcą oglądać tego filmu.
- ,,Na Klerze był już mój znajomy. Powiedział mi, że film jest głupi i nudny, więc po co miałbym na niego iść do kina’’ - mówi Wojciech Szarama z PiS.
- ,,Nie idę, bo to mój wybór. Pytałam moich znajomych, którzy byli w kinie i stwierdzili, że film jest nieobiektywny. Żeby wyrobić sobie własne zdanie musiałabym sfinansować producenta filmu kupując bilet, a nie chcę tego robić’’ - tłumaczy posłanka PiS Dorota Arciszewska - Mielewczyk z Pomorza.
- ,,Nie wybieram się na ten film, nie mam takiej potrzeby, a pochłania mnie w pełni kampania samorządowa’’ - mówi Tomasz Latos, poseł PiS i kandydat na prezydenta Bydgoszczy.
- ,,Nie interesują mnie takie produkcje. To sieczka i bieżączka, więc się nie wybieram’’ - mówi poseł PiS Bogdan Rzońca z Podkarpacia.
Innego zdania są politycy opozycji, którzy deklarują, że mimo problemów z zakupem biletu z racji na duże zainteresowanie zamierzają film obejrzeć. Tłumaczą, iż lubią filmy Smarzowskiego lub że ,,Kler’’ jest filmem, w którym poruszane są kontrowersyjne, aczkolwiek ważne problemy.
PiS odcina się od tych problemów. Politycy partii rządzącej wolą nie wiedzieć, że takowe się zdarzają.
Zd24