Minister Spraw Zagranicznych zaliczył kolejną wpadkę w Nowym Jorku
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Witold Waszczykowski, szef MSZ udał się do Nowego Jorku, aby zabiegać dla Polski o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Pomimo tego, że starał się jak mógł jego wypowiedź nie do końca mogła okazać się przekonująca.
Dlaczego? Otóż Waszczykowski podczas wymieniania krajów z jakich pochodzą ministrowie, z którymi polscy politycy również mogą się spotkać po raz pierwszy zaliczył wpadkę wymieniając kraj, jaki w ogóle nie istnieje.
- ,,Mamy okazje prawie do 20 spotkań z różnymi ministrami. Z niektórymi, jak np. na Karaibach po raz pierwszy chyba w historii naszej dyplomacji. Na przykład z takimi krajami, jak San Escobar albo Belize’’ - chwalił się Waszczykowski.
Dodatkowo minister podkreślił, iż każdy z owych krajów, to jeden głos w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Internauci jak zwykle wychwycili wpadkę ministra i usilnie zaczęli szukać w sieci gdzie znajduje się San Escobar. Okazało się, że takie państwo nie istnieje.
Resort ratując dobre imię Witolda Waszczykowskiego wytłumaczył skąd ta pomyłka. To zwykłe przejęzyczenie.
- ,,Wtedy (w październiku - przyp. red.) doszło do spotkania m.in. z przedstawicielami Belize oraz z ministrem z wysp Saint Kitts i Nevis. W języku hiszpańskim używa się formy „San Cristobal" i stąd przejęzyczenie’’ - wyjaśnia ministerstwo.