Poseł Gromadzki nie chciał opuścić mównicy
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu doszło do niespodziewanej sytuacji, a mianowicie kiedy na mównicę wszedł poseł Jarosław Gromadzki tak się rozgadał, że nie chciał mównicy opuścić.
Początkowo Gromadzki chciał złożyć wniosek formalny, jednakże po czasie zajął stanowisko obronne względem Zbigniewa Stonogi. Poproszony przez marszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską o opuszczenie mównicy odmówił słowami ,,Ja nie odejdę’’.
- ,,Fałszerstwo wyborcze dotyczące największych partii politycznych. Złodzieje z Wiejskiej, co wam uczynił komitet wyborczy Zbigniewa Stonogi, że nie chcecie go zarejestrować. Trzeba policzyć wszystkie głosy jeszcze raz, żeby udowodnić fałszerstwo wyborcze. W tym momencie jest gwałcona podstawowa zasada demokracji’’ - krzyczał Gromadzki.
Koniecznie zażądał przerwy w obradach, a także zwołania Konwentu Seniorów.
Odpowiedź pani marszałek była taka, iż odrzuciła wniosek i zaproponowała posłowi Gromadzkiemu, aby zgłosił sprawę do prokuratury skoro posiada takie dowody. Dodała, że to nie jest sprawa dla Konwentu w związku z czym go nie zwoła.
Ostatecznie Małgorzata Kidawa-Błońska zarządziła pięciominutową przerwę do której Gromadzki się nie dostosował i nie opuścił mównicy. Jedynym rozwiązaniem było zarządzić dłuższą przerwę i wykluczyć owego posła z posiedzenia Sejmu.
Zd24