Co prawda Wałęsa przyznaje, że nie złożył formalnego projektu, ale fakt, iż mówił o tym przy każdej okazji uznał za wystarczające, aby wzięto jego propozycje pod uwagę. Głownie chciał, by zapytano społeczeństwo polskie o możliwość wprowadzenia jednej, tudzież dwóch kadencji w każdym ,,wybieralnym’’ miejscu.

- ,,Nie uwzględniono mojego postulatu. W związkach zawodowych, na prezydentów miasta, na posłów, senatorów, wszędzie maksimum dwie kadencje (...) Kiedy tworzono to referendum Bronisława Komorowskiego, mówiłem: Jak chcesz wygrać wybory, to zrób to, o co ja cię proszę.

Ludzie muszą wierzyć, że jest szansa w demokracji uczestniczyć, a jak ktoś 20 lat jest posłem, no to, ludzie, to jak można wierzyć w demokrację i wybory’’ - powiedział dla Polskiej Agencji Prasowej Lech Wałęsa.

Nie przystosowano się do propozycji, więc Wałęsa również się nie przystosuje do referendum i zwyczajnie się tam nie wybiera.

Zachodni Dziennik