Posłowie komentują swoje przywileje
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Wiele się mówi o tym, iż posłowie nie dość że mają wysokie pensje zbyt nadto przyzwyczaili się do swoich innych przywilejów, z którymi trudno byłoby się rozstać. Na pytania dotyczące rezygnacji z pieniędzy zwanych delegacjami stają okoniem i szukają odpowiednich argumentów.
- ,,Mam ok. 7,5 tys. na czysto. Można za to przeżyć, nie brakuje na chleb. Trudno jednak mówić, by były to zarobki niebotyczne. Co posłowie mieliby ograniczyć? Zabraliśmy sobie trzynastki, zabraliśmy kartę do leczenia, nie mamy wyprawek dla dzieci.
I teraz posłowie mieliby jeszcze kupować sobie ze swoich pensji bilet do zakładu pracy? Nawet w niewielkich firmach są delegacje i pokrywane są koszty podróży do pracy.’’ - powiedział dla Faktu Marek Suski.
Poseł Suski ma rację. W niektórych niewielkich firmach faktycznie wypłacane są delegacje, jednakże kwota jest równie niewielka jak owe firmy. Co więcej większość zakładów pracy nie wypłaca trzynastek, premii itp. Pracownicy otrzymują najniższą krajową pensję, a żeby ją dostać muszą dojeżdżać do pracy na własny koszt i ledwo starcza na chleb.
Zd24