Nałęcz broni szeroko komentowanego występku Komorowskiego w Japonii
- Napisane przez
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Wyjazd Bronisława Komorowskiego do Japonii szybko został wzięty na języki społeczeństwa. Oczywiście głównym powodem nie okazuje się być sama wizyta jak pewne zachowanie polskiego prezydenta.
Komorowski który nie dość, że wszedł na krzesło japońskiego spikera, to jeszcze nazwał gen. Stanisława Kozieja, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego szogunem.
Z racji tego, ze mnóstwo osób oceniło ten fakt jako niestosowny w obronie Komorowskiego wystąpił doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz.
- ,,Prezydenta, który jest historykiem i wie co znaczy szogun, bardzo to rozbawiło - mówił profesor Nałęcz w Radiu ZET.
Dodatkowo wyjaśnił, że do takiej sytuacji w ogóle doszło, ponieważ wcześniej Japończycy w ten sposób wytłumaczyli sobie funkcję generała i nazwali Kozieja szogunem. Komorowski miał ten fakt tylko żartobliwie wykorzystać, co społeczeństwo nie znając faktów odebrało za niestosowne.
Zd24