W zeszłą sobotę senator PiS Zbigniew Romaszewski trafił do szpitala. - ,, Tata miał infekcję dróg oddechowych, która stała się pośrednią przyczyną choroby. Kaszląc zaksztusił się jedzeniem, co wywołało zatrzymanie oddechu i akcji serca.

Reanimacja była podjęta błyskawicznie, więc serce zaczęło szybko bić spowrotem. Teraz jest pytanie czy organizm się zregeneruje, bo do płuc dostały się części obce’’ - podała do wiadomości publicznej Agnieszka Romaszewska, córka polityka.

Obecnie Romaszewski nadal jest w szpitalu w stanie śpiączki farmakologicznej. Niestety, stan 74 letniego senatora określany jest jako ciężki. Koledzy politycy mówią, iż mimo zapalenia płuc jakiego się nabawił cały czas aktywnie pracował. Choroba nie przeszkodziła senatorowi także w tym, aby w czasie zamieszek na Majdanie polecieć tam i wspierać walczących.

Być może gdyby wcześniej zadbał o stan swojego zdrowia nie nabawiłby się tak groźnego zachłystowego zapalenia płuc.

zd